Polska-Niemcy-Czechy: Turystyka lekowa
Polacy z terenów przygranicznych coraz częściej jeżdżą po leki do Niemiec i Czech. Tam specyfiki są tańsze niż w Polsce. Pracownicy aptek za naszą zachodnią i południową granicą bez oporu realizują recepty wystawiane przez polskich lekarzy. Co więcej, od kupionych w Niemczech leków można nawet odliczyć sobie niemiecki VAT.
Polacy kupują w Czechach głównie modne ostatnio wyciągi z grejpfruta, które mają podobno działanie wzmacniające i oczyszczające. W Czechach takie "citrokapki" kosztują nieco ponad 100 koron - w Polsce około 700.
Jak donosi reporter RMF FM, w aptece w Nahodzie zwykle jedna osoba kupuje około 20 opakowań wyciągu. Takie zakupy codziennie robi tam co najmniej kilku Polaków. Wzięciem cieszą się także kapsułki z chrząstki rekina, kapsułki z oleju z wątroby rekina i środki przeciwbólowe.
Większość czeskich aptek, choć ich właściciele o tym nie chcą mówić, realizuje także polskie recepty - powodem tej niechęci jest prawdopodobnie obawa przed ukróceniem turystyki lekowej.