Politycy uwłaszczyli się na fundacjach
Jak wynika z nieupublicznionego jeszcze raportu Najwyższej Izby Kontroli, Skarb Państwa ma zbyt mały nadzór nad swoimi fundacjami - pisze "Rzeczpospolita".
Wnioski z kontroli NIK: działania ministrów Skarbu Państwa w sprawach dotyczących fundacji były niewystarczające. Ministrowie nie korzystali ze swoich uprawnień, nie analizowali informacji o tym, jak funkcjonują organizacje. Nikt nie kontrolował wynagrodzeń władz fundacji, a ministrowie i wojewodowie nadzorowali je nierzetelnie. Kontrolę utrudniały same fundacje - ukrywały w sprawozdaniach istotne informacje.
Jedną z "urwanych spod kontroli" fundacji jest Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej. Fundację założył w 1990 r. Artur Balazs, ówczesny minister ds. warunków życia na wsi. Zakładał ją w imieniu Skarbu Państwa. W ciągu kilku lat opanowali ją ludzie bardziej niż ze Skarbem Państwa związani z byłym ministrem.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że Skarb Państwa nie ma także wpływu na władze fundacji, z którą związany jest Jacek Saryusz-Wolski. Polityk ten w 1993 r. był fundatorem z ramienia Skarbu Państwa fundacji Centrum Europejskie Natolin. W tym samym czasie - był wówczas pełnomocnikiem ds. integracji europejskiej - założył jeszcze jedną fundację - w Łodzi powstała Fundacja Studiów Europejskich - Instytut Europejski.
Statuty obu tych fundacji zostały tak skonstruowane, że oddają pełnię władzy powołanym przez Saryusza-Wolskiego radom, w których miejsca zajmują on sam i jego bliscy współpracownicy.
INTERIA.PL/PAP