Zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciel administracji powiedział dziś, że administracja pilnie śledzi sytuację z pyłem wulkanicznym nad Europą i rozważa możliwość odwołania lotu do Polski albo alternatywnych tras. - Tyle lotów zostało odwołanych, że trzeba będzie rozważyć, czy jest bezpiecznie lecieć. Rozważa się różne możliwości lotu, a ponieważ podróż ma być za kilka dni, trudno jeszcze powiedzieć, jaka będzie sytuacja - oświadczył. Wcześniej rzecznik Białego Domu Bill Burton powiedział dziennikarzom na pokładzie samolotu prezydenckiego Air Force One, że podróż Obamy na pogrzeb nadal jest planowana, ale dał do zrozumienia, że sytuacja z pyłem wulkanicznym może te plany skomplikować. - Obecnie nasz plan (podróży) jest aktualny. Mamy zamiar dolecieć do Polski. Ale ta sytuacja z pyłem to coś, co obserwujemy, i oczywiście mamy tego świadomość - powiedział. Obama ma wylecieć do Polski w sobotę po południu (czasu USA) i dotrzeć do Krakowa w niedzielę rano. Według czwartkowego komunikatu amerykańskiego instytutu meteorologicznego Accu Weather, zagrożenie chmurami popiołu wulkanicznego z wulkanu Eyjafjoell w Islandii nad Europą będzie trwało do niedzieli włącznie. Największe będzie ryzyko dla północnej Wielkiej Brytanii i części Norwegii, a mniejsze dla innych krajów skandynawskich i "niektórych części kontynentalnej Europy" - czytamy w komunikacie Accu Weather. Dlaczego pył wulkaniczny jest niebezpieczny? Pył wulkaniczny jest składnikiem popiołów wulkanicznych; może długo utrzymywać się w powietrzu po wybuchu wulkanu. Jak pisze agencja Reutera, jest to najdrobniejszy materiał, w którego skład mogą wchodzić drobiny szkła, sproszkowanych skał i krzemianów. Z pyłu może utworzyć się chmura potencjalnie niebezpiecznego materiału przypominającego papier ścierny. Pył wulkaniczny stanowi niebezpieczeństwo dla lotnictwa. Ścierny efekt pyłu jest groźny dla silników odrzutowych i poszycia kadłubów samolotów. Może zostać zniszczona również awionika. Rurki Pitota, czyli czujniki prędkości, mogą się zatkać i zepsuć. Szyba w kokpicie samolotu może po zetknięciu z pyłem stać się matowa, przez co pilot straci widoczność. Pył może nieść chmury kwasu siarkowego i solnego. - Drobiny pyłu wulkanicznego mają wielkość kilku milimetrów, są bardzo twarde i ostre. Mogą się dostać do silnika i innych części samolotu i uszkodzić wszystko, z czym wchodzą w kontakt - mówi Jacques Renvier, dyrektor techniczny we francuskich zakładach silników lotniczych Snecma, cytowany przez Reutera. Pył wulkaniczny jest niewidoczny dla pokładowych radarów meteorologicznych i często nie jest od razu zauważalny przez pilotów - informuje Paul Hayes, dyrektor ds. bezpieczeństwa powietrznego w brytyjskiej lotniczej agencji konsultingowej Ascend. Pierwszym sygnałem jest zapach siarki i ognie św. Elma. Reuters odnotowuje, że zaledwie sześć tygodni temu władze europejskie zaplanowały przeprowadzenie pierwszych z dwóch przewidzianych na ten rok ćwiczeń mających na celu przeciwdziałanie katastrofie związanej z pyłem wulkanicznym.