PiS-u nie kochamy, ale rządzić musimy
"Super Express" był na tajnym obozie szkoleniowym wszechpolaków. Cichcem, po nocy poseł LPR Krzysztof Bosak pouczał Młodzież Wszechpolską.
- To my jesteśmy prawdziwą partią narodowo-katolicką, a nie PiS! Bracia Kaczyńscy nie realizują programu, który jest najlepszy dla Polaków - grzmiał poseł Krzysztof Bosak na zakończonym wczoraj obozie Młodzieży Wszechpolskiej w Wałbrzychu (Dolnośląskie).
"Kilka minut po 22. Do świetlicy w internacie przy Zespole Szkół w Wałbrzychu wchodzi kilkunastu wszechpolaków. Większość z nich ogolona na łyso, ubrana w spodnie bojówki i glany. Przyjechali tu na kilkudniowy obóz. Jego główną atrakcją, jak ustaliliśmy, był wykład posła Bosaka. Wszechpolacy zasiadają na krzesłach. Po chwili pojawia się bohater wieczoru - Krzysztof Bosak. Na sali cisza jak makiem zasiał" - opisuje "SE".
Poseł przekonuje kilkunastu młodych ludzi, że LPR dobrze zrobiła wchodząc do rządu. Przy okazji narzeka na Prawo i Sprawiedliwość, głównego koalicjanta. Wszechpolacy dopytują Bosaka, czy możliwa jest realizacja narodowych ideałów LPR-u w urzędniczych gmachach.
- Musimy zdobyć jak najwięcej stanowisk w rządzie i administracji, wtedy będzie to możliwe - odpowiada Bosak. Przypomina im narodowe hasła autorstwa Romana Dmowskiego. Tego samego, od którego myśli odcinał się sam lider LPR Roman Giertych. Wszechpolacy, jak jeden mąż recytują je wraz z Bosakiem, pisze "SE".
Wykład posła skończył się przed północą. Aby nikt nie zakłócał spokoju wszechpolakom, dozorca internatu kilka razy zrobił obchód ośrodka. Przekonany, że nikt nie podsłuchuje, wrócił do stróżówki.