W poniedziałek sąd apelacyjny podtrzymał częściowo wcześniejszą decyzję sądu niższej instancji dotyczącą emisji reklamówki. PiS dostał zakaz rozpowszechniania nieprawdziwej informacji, jakoby rząd załatwiał zlecenia firmie senatora Tomasza Misiaka, a także żonie ministra Aleksandra Grada. Sąd apelacyjny przyznał rację PiS, pozwalając na emisję tej części spotu, w której jest mowa o zwalnianiu przed rząd stoczniowców oraz o przyznaniu przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz nagród "swoim ludziom". Za informacje, które sąd uznał za nieprawdziwe, partia musiała przeprosić. Dziś przeprosiny znalazły się na stronie internetowej "Dziennika", portalu gazeta.pl i na stronie internetowej PiS - ma się ono tam znajdować co najmniej trzy dni. KW PiS zamieścił ogłoszenia o treści: "Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości informuje, że w swoim materiale wyborczym w postaci spotu telewizyjnego pt. 'Kolesie' podał nieprawdziwe informacje, że rząd PO załatwił firmie senatora Tomasza Misiaka kontrakt na 48 mln zł, a firmie ministra Aleksandra Grada na kwotę 50 mln zł i przeprasza Platformę Obywatelską za wprowadzenie wyborców w błąd". Podczas emisji telewizyjnej ogłoszenie czytał lektor; pokazało się ono jednocześnie na ekranie w formie pisemnej. Komitet Wyborczy PiS miał 48 od orzeczenia na opublikowanie, płatnych ogłoszeń w internecie oraz na antenie TVN24, TVN, TVP1, Polsat News i Polsat, w paśmie czasowym między godz. 20 a 22. Przedstawiciele PiS informowali wcześniej, że publikacja przeprosin będzie finansowana ze środków komitetu wyborczego partii. Według wyliczeń z ubiegłego tygodnia - dokonanych na podstawie informacji o cenach uzyskanych w stacjach telewizyjnych - emisja przeprosin mogła kosztować PiS nawet ok. 100 tys. zł.