PiS i SLD były bliskie wspólnego rządzenia TVP
PiS i SLD były bliskie wspólnego rządzenia telewizją publiczną, ale szef Sojuszu Grzegorz Napieralski zerwał rozmowy. Teraz PiS pertraktuje z ludźmi Samoobrony, by odciągnąć od TVP Ligę Polskich Rodzin - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Według gazety, gdyby doszło do porozumienia PiS-SLD, lewica otrzymałaby część kierowniczych stanowisk w mediach ogólnopolskich i duże wpływy w ośrodkach regionalnych. Telewizją publiczną pokierować miał zawieszony Sławomir Siwek i obecny p.o. członka zarządu Tomasz Rudominio.
W przejęciu władzy w TVP miał pomóc nowy układ w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Do obsadzania stanowisk w mediach publicznych jest potrzebna większość 4:1. PiS ma w niej trzy głosy, LPR i Samoobrona - po jednym. Rekomendowany niegdyś przez Samoobronę Tomasz Borysiuk dziś kojarzony jest w lewicą.
Gdy Napieralski rozmowy zerwał, PiS - według "Rzeczpospolitej" - zdecydował się na rozmowy z samym tylko Borysiukiem, który wyrasta teraz do roli głównego rozgrywającego.
INTERIA.PL/PAP