rozmawiali przede wszystkim o wynikach wyborów i rezultacie PiS. Według nieoficjalnych wyników - ustalonych na podstawie danych ze wszystkich obwodów przekazanych do PKW drogą elektroniczną - PO uzyskała 41,51 proc. głosów, a PiS - 32,11 proc. Komitet omówił też pierwsze kroki PiS-u po wyborach. - Chcemy by w miarę szybko spotkał się klub parlamentarny - powiedział . Rzecznik dodał, że tematem obrad była też kampania wyborcza; podkreślił jednak, że nie było większych "spięć" na tym tle. - Każdy przedstawił własny pogląd, nie było żadnych wniosków personalnych - powiedział Bielan. W PiS dzień po wyborach mówiło się o tym, że błędem kampanii była decyzja o debacie między premierem a szefem PO . Pojawiają się też głosy, że PiS-owi bardzo zaszkodziło ujawnienie taśm z prowokacji CBA wobec posłanki Beaty Sawickiej. W tonie "rozliczeniowym" wypowiadał się w poniedziałek poseł PiS Jacek Kurski; jak mówił, "nie widzi powodu, dla którego ludzie, którzy dwa lata temu przypisali sobie autorstwo sukcesu innych osób (...) mieliby nie odpowiadać za klęskę kampanii, za którą ponoszą wyłączną odpowiedzialność (...)". Choć PiS przechodzi do opozycji, to nie wyklucza, że będzie współpracować w Sejmie ze zwycięską PO. - Będziemy popierać m.in. wszystkie zmiany, które sami jako rząd proponowaliśmy czy wspieraliśmy - zadeklarował Bielan. Już w niedzielę wieczorem premier Kaczyński deklarował, że PiS jest gotów poprzeć na przykład "dobry" projekt zmiany konstytucji. Bielan zapewniał, że wynik PiS, choć nie przyniósł tej partii zwycięstwa, jest sukcesem, bo jest o prawie dwa miliony głosów lepszy niż dwa lata temu. Rzecznik podkreślił, że sytuacja PiS w nowej kadencji Sejmu będzie "dość komfortowa" - będzie to największy klub opozycyjny od 1989 roku.