Już dziś w drogę do Nowego Jorku wyruszą pierwsi pasażerowie feralnego lotu z Warszawy. Wczoraj po południu, zaledwie półtorej godziny po starcie, Boeing 767 z 200 osobami na pokładzie wpadł w niezwykle silne turbulencje. Niegroźnie rannych zostało czworo członków załogi i jedna pasażerka. - Ci dla których nie starczy miejsc w samolocie LOT-u, polecą innymi liniami - zapewnił rzecznik PLL LOT Leszek Chorzewski. Boeing 767 wyszedł z opresji bez szwanku - maszyna zostanie jednak poddana standardowym oględzinom.