Wykrycie sfałszowanych szczepionek przeciwko COVID-19 to efekt działań władz oraz koncernów farmaceutycznych takich jak Pfizer, Moderna i Johnson&Johnson. Fiolki skonfiskowane w Polsce i Meksyku zostały poddane testom, które potwierdziły, że substancja, jaka się w nich znajduje, nie jest wakcyną. W Polsce zamiast szczepionki w fiolkach znajdował się prawdopodobnie środek na zmarszczki - podaje "WSJ". Polskie władze informują, że ich zawartość nie została nikomu zaaplikowana. W Meksyku podrobiony preparat skonfiskowano w klinice. Około 80 osobom wstrzyknięto podrobioną szczepionkę, w cenie tysiąca dolarów za pojedynczą dawkę. "Szczepionkę" znaleziono w przenośnych lodówkach. Fiolki miały niewłaściwe numery partii oraz nieprawidłową datę ważności. Rząd zapewnia, że szczepionki rozprowadzane w Polsce są bezpieczne Wszystkie dawki szczepionek przeciw COVID-19 dystrybuowane w ramach Narodowego Programu Szczepień pochodzą od producentów i są pełnowartościowe - poinformowano w środę na rządowym profilu SzczepimySię, odnosząc się do medialnych doniesień o fałszywych preparatach."Wszystkie dawki dystrybuowane w ramach NPS pochodzą od producenta i są pełnowartościowe. Opisywana praktyka jest niezgodna z prawem i powiązana z pozyskiwaniem szczepionek z niesprawdzonych źródeł. W Polsce NIE odnotowaliśmy tego typu szczepień, co wskazano w artykule" - przekazano na prowadzonym przez Centrum Informacyjne Rządu na Twitterze koncie SzczepimySię. Reakcja ministra zdrowia O te doniesienia byli pytani przedstawiciele resortu zdrowia podczas konferencji w KPRM. - Według nas ryzyko tego, żeby w ogóle w oficjalnym obiegu pojawiła się jakaś podróbka praktycznie nie istnieje - oświadczył minister zdrowia Adam Niedzielski. - Tutaj jest działalność zarówno zakupowa państwa, jak i dystrybucji tych szczepionek. Wszystkie certyfikowane produkty trafiają do punktów szczepień i tutaj cały łańcuch logistyczny jest tak zbudowany, żeby zapewnić bezpieczeństwo, że żadna fałszywka w takim obiegu oficjalny się nie pojawi - zaznaczył minister. Rzecznik resortu Wojciech Andruszkiewicz przyznał, że może chodzić o materiał telewizyjny, który ukazał się w styczniu. - Do tej pory żadne informację do Głównego Inspektora Farmaceutycznego w zakresie jakichkolwiek fałszywych szczepionek nie wpłynęły - powiedział. - Główny Inspektor Farmaceutyczny jest w tej chwili też w kontakcie Pfizer Polska - dodał.