- Będę jedynką w Warszawie - zapowiedział Petru na konferencji prasowej w Warszawie. Jak dodał, liderów list wyborczych swojej partii w innych miastach będzie prezentował "z zaskoczenia", "by nie było przecieków". W niedzielę w Warszawie zwolennicy Nowczesnej.pl dyskutowali o polityce społecznej. Petru przekonywał m.in., że ubiegłoroczne zmiany w systemie otwartych funduszy emerytalnych pokazały innym, "jak w sposób bezczelny przejąć oszczędności Polaków". - Dziś Polacy pracują za niewielkie pieniądze, nie widzą perspektyw. Obawiam się, że jest to pokolenie ginącej nadziei, pokolenie bez przyszłości - mówił Petru. "Tanie państwo to zwykle państwo dziadowskie" Krytykował system emerytalny i politykę prorodzinną. Przekonywał, że jeśli będzie ona kontynuowana, to "w 2050 roku będzie nas tylko 34 mln, czyli będziemy się kurczyć". Jesteśmy krajem, gdzie w Europie rodzi się prawie najmniej dzieci na jedna rodzinę. Polityka prorodzinna powinna być skoordynowana i całościowo powiązana ze zmianami na rynku pracy - mówił. Petru przekonywał także do sprawiedliwego systemu emerytalnego. Jego propozycja polega na tym, by od 2016 roku każdy wchodzący na rynek pracy podlegał temu samemu systemowi emerytalnemu. Wprowadźmy sprawiedliwy system emerytalny od 2016 roku - mówił. Podkreślił przy tym, że bez nowoczesnej gospodarki nie będzie dobrej polityki społecznej, bez nowoczesnej gospodarki nie będzie nowoczesnego rynku pracy, bez nowoczesnej gospodarki Polacy nie będą rodzić więcej dzieci - mówił Petru. Według lidera Nowoczesnej.pl, obecny, ale i poprzednie rządy promowany hasło "tania Polska". Mówił, że trzeba zerwać z tą wizją, bo tanie państwo to zwykle państwo dziadowskie.