W rządzie trwa ostry spór między ministerstwami finansów i gospodarki o to, jak rozdysponować pieniądze z handlu uprawnieniami do emisji CO2 dla przemysłu i energetyki. W latach 2013 - 2020 wpływy mogą wynieść nawet 27 mld euro. Jak dowiaduje się "Dziennik Gazeta Prawna" - ministerstwo finansów jest bliżej zwycięstwa. Aby zdobyć miliardy, które posłużą do zasypania dziury budżetowej, Ministerstwo Finansów chce skorzystać z furtki, jaką Komisja Europejska zostawiła dyrektywie 2009/29/WE. Zmieniła ona dokument z 2003 r. i w kwestii przeznaczenia co najmniej połowy wpływów z aukcji CO2 na cele środowiskowe używa sformułowania "should" (powinien), a nie "must" (musi). Wątpliwości wokół interpretacji zapisów dyrektywy rozwiało biuro prasowe Connie Hedegaard, unijnej komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu, które stwierdziło, że dyrektywa stanowi raczej zobowiązanie niż wiążący przymus. Komisja wymagać będzie jednak raportów z wykorzystania środków.