Kancelaria Prezydenta nie odpowiedziała na przedstawione przez MSZ i rząd propozycje personalne. Teraz prezydent może nie podpisać nominacji kandydatów, którzy już dostali zgodę krajów przyjmujących: Albanii, Austrii i Słowacji. Chodzi o troje dyplomatów, którzy staną w tym tygodniu przed Sejmową Komisją Spraw Zagranicznych. Spór między prezydentem a MSZ może spowodować, że na placówki wyjadą dyplomaci w niższej randze niż ambasador. To zagraża interesom kraju - ostrzegają rozmówcy "Rz". Jeśli prezydent nie podpisze nominacji, MSZ może wysłać na placówki dyplomatów w obniżonej randze - jako charges d`affaires. Nie mieliby oni jednak dostępu do najwyższych urzędników państwowych w kraju, w którym zostali akredytowani. Taka zmiana rangi dyplomaty będzie też odebrana jako wyraz lekceważenia kraju, który wydał zgodę na przyjazd ambasadora - pisze "Rz". Problem jest poważny, bo już od miesięcy na placówkach brakuje 18 ambasadorów. - Nie dopuszczam myśli, aby pan prezydent chciał utrudniać funkcjonowanie polskiej służby zagranicznej. Ze swej strony zrobię wszystko, aby wypracować kompromis - stwierdził szef MSZ w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", który - według gazety - ma się ukazać jutro.