z 27-procentowym poparciem. - Każdy ma swojego Palikota - tak skomentował zachowanie swojego partyjnego kolegi w połowie kwietnia. Palikot przyszedł wtedy na zjazd programowy PO ubrany w koszulkę z napisami "Jestem gejem" i "Jestem z ". Wygłosił płomienne przemówienie w obronie homoseksualistów - chętnie cytowane przez media. Krótko potem na konferencji prasowej w Lublinie wystąpił ze sztucznym penisem i pistoletem. Miał to być protest przeciwko domniemanemu zgwałceniu przez policjantów studentki. Zarząd partii w ubiegłym tygodniu dał Januszowi Palikotowi reprymendę. - Początkowo był nawet pomysł, żeby go z partii usunąć, ale obiecał, że się powstrzyma w przyszłości od takich zachowań - opowiada Mirosław Drzewiecki z kierownictwa PO. Na razie poseł dostał od kierownictwa partii zakaz wypowiadania się w mediach na temat "penisa i pistoletu". - Występy Palikota trochę nas kosztowały, ale niedużo, może 1 procent w sondażach -ocenia sekretarz generalny PO . Senator PO : - Jeśli wyniki sondażu "Rz" to nie przypadek, przyczyny spadku notowań są głębsze. Jego zdaniem spowodowała to świadoma decyzja partii, aby nie podejmować dyskusji o ważnych sprawach.