Ośrodek tortur za lojalność Polski. Asymetryczne stosunki z USA
"Przez lata pomysł ten wydawał się nie do pomyślenia. Był absurdalny. Tajne więzienie w odległym zakątku Polski? Miejsce, w którym podejrzani o współpracę z Al-Kaidą byli rzekomo brutalnie przesłuchiwani przez CIA? O tym, co przypomina potwora z Loch Ness w polskim wydaniu, można przeczytać na łamach "Los Angeles Times". Zagadkowa kryptyda zdaje się właśnie wyłaniać z ciemnego jeziora.
Dowody, że obce państwo zostało dopuszczone do prowadzenia nielegalnej działalności na ziemiach polskich, naruszyły fundamenty wiary Polaków w Stany Zjednoczone i w Polskę jako skuteczną demokrację, która narodziła się z popiołów zimnej wojny.
W tajnych więzieniach stosowano rzekomo potępiane na arenie międzynarodowej techniki przesłuchań. Jedną z nich było podtapianie więzionych tam cudzoziemców. Do tego typu praktyk miało dochodzić w latach 2002-2003.
Zarzuty nadszarpnęły reputację kraju, któremu Polacy byli wdzięczni za pomoc w przeciwstawieniu się komunistycznej opresji. Wiele osób dostrzega i podkreśla fakt, że Stany Zjednoczone wykorzystały wdzięczność i lojalność Polaków do utworzenia ośrodka tortur. "Takiego, jakiego USA nigdy nie mogłyby stworzyć w obrębie własnych granic - zauważa "Los Angeles Times".
Polska nie jest jedynym krajem europejskim, w którym Stany Zjednoczone prowadziły rzekomo tajne więzienia. Wszystko - jak zaznacza gazeta - odbywało się za cichym przyzwoleniem każdego z tych państw. Tajne więzienia CIA znajdują się prawdopodobnie również w Rumunii, na Litwie, a także w krajach Afryki Północnej i Azji.
"Los Angeles Times" cytuje w artykule wypowiedź Bronisława Komorowskiego: "Reputacja Polski jest zagrożona. Z pewnością jest to drażliwy i bolesny temat, ale naszym zadaniem jest tę kwestię wyjaśnić". Polska jako jedyna w Europie wszczęła oficjalne dochodzenie w tej sprawie.
Jednak wiedza opinii publicznej na temat tajnych więzień jest ograniczona. To, co Polacy wiedzą, zawdzięczają w głównej mierze mozolnej pracy dziennikarzy - podkreśla gazeta - wymieniając nazwisko Adama Krzykowskiego. Początkowo doniesienia o torturowaniu więźniów w Starych Kiejkutach traktowano z przymrużeniem oka. Tymczasem na pobliskim lotnisku w Szymanach - według doniesień dziennikarzy - lądowały w 2003 roku samoloty, którymi prawdopodobnie transportowano więźniów.
Pracownica lotniska powiedziała dziennikarzom, że pewnego dnia samolot zatrzymał się na końcu pasa w sposób uniemożliwiający dostrzeżenie czegokolwiek. Czekające tam samochody z bazy w Starych Kiejkutach miały przyciemniane szyby. Tak, by nie można było zobaczyć, kto siedzi w środku.
"Jeśli okaże się, że Amerykanie wykręcili nam ręce (budując tajne więzienia - red.) to będzie to kolejny dowód na to, jak asymetryczna jest relacja między Polską i Stanami Zjednoczonymi" - podkreśla Bartosz Wiśniewski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
EKM
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Więcej o głośnej sprawie tajnych więzień CIA w Polsce w artykule Poland shaken by case alleging an illicit CIA prison there, opublikowanym z internetowym wydaniu "Los Angeles Times".