Orlen i okolice
Po co komu komisja śledcza ds. Orlenu? Jaka była rola prezydenta w całej aferze? Dokąd prowadzi wątek rosyjski? Na te i inne pytania odpowiadali dziś w czasie spotkania z cyklu "Obiady czwartkowe w INTERIA.PL" członkowie komisji ds. Orlenu, Zbigniew Wassermann (PiS) i Andrzej Celiński (SdPL).
Posłowie zgodni byli właściwie tylko w kwestii sensowności działania komisji śledczej, która ich zdaniem przyczyni się do naświetlenie szkodliwych powiązań polskich polityków z biznesem.
Po co ta komisja?
- Ta komisja podobnie jak "rywinowska" bardzo korzystnie zmienią funkcjonowanie administracji publicznej - powiedział Celiński. Wassermann dodał, że wartością prac komisji jest już samo pokazanie społeczeństwu "bezmiaru niegodziwości sprawujących władzę".
Poseł PiS podkreślał jednak trudności, jakie w swojej pracy napotykają śledczy. - Warto podkreślić, iż komisja działa w niezwykle trudnych warunkach nieprzypadkowo stworzonych w tym celu, aby jej ustalenia nie mogły mieć wysokiego standardu. Dlatego do dzisiaj nie dysponuje najważniejszymi dokumentami, które jednych czynią nadzwyczaj mądrymi w tej sprawie, bo wiedzą co w jest tych dokumentach, a o drugich można mówić, że są dyletantami, bo się ich odcina od tej wiedzy - przekonywał.
- Ci, którzy stają przed komisją, wiedzą o tym, czego ona nie ma i do czego nie ma dostępu, wiedzą jak leniwie i nieskutecznie działa polski wymiar sprawiedliwości i mogą mieć nadzieję, że czas rzetelnego rozliczenia ich działalności jeszcze nie nadszedł - ubolewał Wassermann.
Prezydenckie niejasności
Obaj panowie nie byli już jednak tak zgodni co do roli prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w całej sprawie. - Powstaje pytanie: czy i dlaczego prezydent dekomponuje czytelność trójpodziału władzy w państwie ingerując bezpośrednio albo za pośrednictwem swoich ministrów w sfery działań zastrzeżone dla struktur spółki takiej jak Orlen? Czy włącza się w sposób nie tylko zakłócający ten trójpodział, ale mogący łamać prawo?Czy ingeruje w sferę związaną z działalnością kontraktową albo biznesowa takich podmiotów jak rafinerie, koncerny? Wreszcie czy jest beneficjentem czegoś co związane jest z patologią funkcjonowania tego rynku do funkcjonowania mafii włącznie. Trzeba na to odpowiedzieć - mówił Wassermann.
Z kolei Celiński odparł, że z dokumentacji, którą zebrała komisja, można określić rolę prezydenta wyłącznie w obszarze wyboru władz spółki i że w tym aspekcie rola ta "jest niejasna". Dodał jednak, że "w żadnym innym obszarze komisja nie dysponuje żadnymi materiałami, które pozwoliłyby na formułowanie sądów o roli prezydenta, pozytywnej czy negatywnej".
Kwestia Kulczyka
Celiński uważa, że Jan Kulczyk jest po prostu inwestorem i funkcjonuje według zasad biznesu, nie polityki. - Jak chodzi o te jego interesy, znane publicznie, które określają decyzyjność władz, nie zrobił żadnego interesu z władzami lewicowymi, a tylko w czasie rządów prawicowych - przekonywał poseł SdPl. - Jeśli zaś chodzi o Orlen, uważam jego rolę za pozytywną, ale zakończoną klęską - dodał.
Celiński uważa, że ostentacyjne związki Kulczyka nie są niczym nagannym, bo "nie sposób sobie wyobrazić, żeby inwestorzy o tej skali interesów nie konsultowali się, nie byli informowani i nie informowali czynników politycznych w sprawach, które dotyczą ich inwestycji".
Wassermann ma o Kulczyku inne zdanie. - Nie sztuka być najbogatszym Polakiem w kraju wcale nie bogatym, jeżeli ma się okazję pozostawać w bardzo zażyłych stosunkach z ludźmi niezwykle wysoko ulokowanymi w aparacie władzy. Sztuka jest w takim kraju, który wchodzi w czysty kapitalizm przysparzać pewnych wartości przez pewne działanie, a nie żerować na procesach prywatyzacyjnych pełniąc funkcje beneficjenta tych procesów, które tak naprawdę powinny czynić beneficjentami obywateli - powiedział poseł PiS..
Wątek rosyjski
Wassermann przekonywał też, że "Polski nie stać na to, aby tego rodzaju niezwykle dochodowa działalność (jak rynek okołopaliwowy - red.) w sposób wręcz szkodliwy odbijała się na naszej gospodarce". - Pieniądze z tej działalności powinny trafiać do polskiego Skarbu Państwa, a nie do krajów tzw. rajów podatkowych czy na konta numeryczne w określonych bankach - powiedział poseł PiS, zwracając uwagę na rosyjski wątek wielu nici w aferze Orlenu.
- Trzeba się wyzbyć tępego negowania jakiejkolwiek współpracy z jakimkolwiek podmiotem rosyjskim - ripostował Celiński. - Negowanie wszystkiego tylko dlatego, że jest z Rosji jest niecelowe, a w biznesie niewskazane - podkreślił, dodając przy tym, że oczywiście trzeba być ostrożnym.