Oleksy broni Brachmańskiego
Nie będzie dymisji Andrzeja Brachmańskiego ze stanowiska wiceministra spraw wewnętrznych i administracji w związku z jego wywiadem, który ukazał się w sobotniej "Gazecie Wyborczej". Jak powiedział dziennikarzom szef resortu, Józef Oleksy, Brachmański wyjaśnił, że wywiad pochodzi sprzed dwóch miesięcy.
Nowy wiceszef MSWIA, Andrzej Brachmański, jeszcze na dobre nie zabrał się do pracy, a już znalazł się pod szczególną obserwacją mediów. W opublikowanym w sobotę wywiadzie Brachmański bagatelizuje bowiem afery starachowicką i Rywina.
Nowy wiceszef MSWiA twierdził wprost, że obie afery zostały rozdmuchane przed dziennikarzy, a o sprawie Rywina powiedział: to humbug. Dziś Brachmański uczestniczył po raz pierwszy w posiedzeniu kierownictwa MSWIA.
Szef MSWiA Józef Oleksy zapowiedział, że nie zamierza dymisjonować Brachmańskiego. - Jesteśmy po rozmowie z ministrem Brachmańskim. Uważa on, że nastąpiła manipulacja ze strony "Gazety" w postaci zebrania wyrwanych wypowiedzi sprzed dwóch miesięcy. Ja oceniam funkcjonowanie pana Brachmańskiego od momentu przyjęcia przez niego nominacji - wyjaśnił minister Oleksy.
Wicepremier dodał, że wiceminister Brachmański powiedział mu, iż nie "udzielał wywiadu, w którym byłyby takie treści ani dwa dni, ani trzy dni, ani pięć dni przed nominacją".
Oleksy zaznaczył jednak, że kontrowersyjne poglądy jego zastępcy przeszkadzają mu: - Te wypowiedzi, niezależnie z jakiego okresu pochodzą, nie odpowiadają mi i pan Brachmański mówi je w swoim imieniu i pod swoim nazwiskiem. Możemy się różnić w ocenie różnych kwestii, ale w tych sprawach dziwi mnie i dziwiła mnie różnica podejścia - zaznaczył.
Przeczytaj sobotnią informację z "Gazety Wyborczej".
- Jesteśmy po rozmowie z ministrem Brachmańskim. Uważa on, że nastąpiła manipulacja ze strony "Gazety" w postaci zebrania wyrwanych wypowiedzi sprzed dwóch miesięcy. Ja oceniam funkcjonowanie pana Brachmańskiego od momentu przyjęcia przez niego nominacji - wyjaśnił minister Oleksy. Dodał on, że wiceminister Brachmański powiedział mu, iż nie
"udzielał wywiadu, w którym byłyby takie treści ani dwa dni, ani trzy dni, ani pięć dni przed nominacją". ale zaznacza, że kontrowersyjne wypowiedzi jego zastępcy przeszkadzają mu: - Musimy sobie uzgodnić poglądy - mówi Oleksy.
Brachmański trafił dziś rano "na dywanik" i tłumaczył się swojemu nowemu szefowi. - Stwierdza - i nie mam powodu mu nie wierzyć - że nie udzielał żadnego wywiadu, który zawierałby te treści, a wypowiedzi, twierdzi, że są sprzed dwóch miesięcy - broni swego zastępcy Oleksy.
RMF/PAP