Obrażony po żartach z prezydenta
Mieszkaniec Podkarpacia złożył doniesienie do prokuratury na dziennik "Super Nowości", bo nie spodobał mu się dowcip o Lechu Kaczyńskim.
W demokratycznym kraju obywatele mają prawo opowiadać dowcipy o głowie państwa, a nawet rozsyłać je po internecie - tak uznała prokuratura zajmująca się głośną sprawą mieszkańca Elbląga, który drogą elektroniczną rozsyłał do znajomych anegdoty o Lechu Kaczyńskim. Na mężczyznę doniósł do prokuratury wrocławianin, który dowcip otrzymał.
Jak pisze dziennik "Super Nowości", najwyraźniej jednak taka wykładnia nie wystarczyła obrażonemu czytelnikowi. Teraz prokuratura musi wszcząć dochodzenie, choć i tak zostanie ono umorzone.
Całe to zdarzenie byłoby można potraktować jako śmieszne albo żałosne - pisze dziennik - gdyby nie fakt, że w związku z czyimś kaprysem prokurator musi tracić czas na bzdury.
Kiedy ktoś bez uzasadnionego powodu wzywa karetkę pogotowia jest obciążany finansowo - może by taką zasadę wprowadzić w przypadku niezasadnego donosu? - postulują "Super Nowości".
RMF/PAP