Czy takie zachowania mogą stać się polityczną normą? Zdaniem Pawełczyka polityka rządzi się swoimi prawami. Politolog uważa, że należy się raczej zastanowić, czy polscy politycy są źli na pokaz, czy rzeczywiście są tak agresywni i bezczelni: "Polityka jest jednak przede wszystkim grą sceniczną. Są ludzie, którzy lubią farsę, są ludzie którzy lubią dramat, są ludzie którzy lubią tragedię. Ci politycy, którzy udają takich właśnie agresywnych, aroganckich, tak naprawdę oczekują, że to ich zachowanie przyniesie określony, pożądany przez nich efekt. Jeżeli tak jest, to świadczy to o elektoracie. Druga możliwość jest taka, że politycy nie udają, tylko tacy są. Jeżeli oni tacy są i przynosi im to pożądany efekt w postaci wzrostu poparcia wyborczego czy też poparcia w badaniach opinii publicznej, to znowuż świadczy to też o elektoracie. Jeżeli jest znaczna część wyborców, która popiera tego typu spektakularne zachowania i daje temu wyraz, to znaczy, że warto takim być i to jest może najbardziej niebezpieczne. Myślę, że jeszcze gorzej byłoby wtedy jeżeli polityk byłby zły rzeczywiście, a udawał dobrego".