Nowe recepty są niezabezpieczone przed podrabianiem
Znakomicie zabezpieczone, zaopatrzone w kod paskowy i nie do podrobienia - takie w zamyśle miały być nowe recepty, które od jutra znajdą się w obiegu. Jednak większość kas chorych zdecydowała się na nowy, większy druk, bez nowoczesnych zabezpieczeń i na zwykłym papierze...
Zabezpieczeń nie będzie, bo Ministerstwo Zdrowia pozostawiło kasom chorych wolną rękę we wprowadzaniu nowości. Wszyscy zobowiązani są tylko do wprowadzenia nowych, większych druków.
- Jest to obciążenie funduszu kasy chorych: wydruk takich recept, organizacja systemu dystrybucji. W związku z tym ministerstwo uznało, że każda kasa ma sama zdecydować czy jej się opłaca taki system - tłumaczy dyrektor Andrzej Strug z Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia.
Okazuje się jednak, że niektórym kasom to się opłaca. - Możemy na tym zaoszczędzić. Widzimy w tym sens właśnie uszczelnienia tego rynku. Z tego będą z kolei wynikać oszczędności, które niewątpliwie pokryłyby te wydatki - powiedział Jacek Kopocz, rzecznik Śląskiej Kasy Chorych.
Oprócz Śląskiej Kasy Chorych numerowane recepty wprowadziły jeszcze łódzka oraz Małopolska Kasa Chorych.
Specjaliści szacują, że dzięki systemowi ewidencji recept będzie można rocznie zaoszczędzić od pół miliarda do miliarda złotych. Nowoczesny system zabezpieczeń miał wyeliminować oszustwa - zarówno ze strony lekarzy jak i fałszerzy. Tymczasem znowu skończyło się tylko na zapowiedziach.