Szef Urzędu Lotnictwa Cywilnego przedstawiał na konferencji sytuację, jaka będzie mogła wystąpić jeśli nie dojdzie do porozumienia między PAŻP, a kontrolerami ruchu lotniczego. Samson wskazał, że jeśli nie doszłoby do porozumienia, to żaden lot nad Polską nie będzie skasowany. Połowa takich lotów zostanie obsłużona przez polskich kontrolerów, z kolei druga przez kontrolerów z państw ościennych. - Nie dojdzie do kasowania tych lotów - podkreślił. Prezes ULC dodał, że nie będą odwoływane też loty, które są obsługiwane przez porty regionalne. "Wąskie gardło". Chodzi o największe lotnisko w Polsce Samson mówił, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, to "wąskim gardłem" jeśli chodzi o starty i lądowania są lotniska w Modlinie oraz stołeczne Lotnisko Chopina. Dodał, że w maju dziennie odbywać się ma 500 lotów. - Ze względu na potencjalny brak odpowiedniej ilości kontrolerów, ta liczba będzie musiała być zredukowana o 2/3 - wskazał. Szef ULC wyjaśnił, że oznaczać to będzie, iż porty w Warszawie jak i w Modlinie będą działały między godz. 9.30 a godz. 17 czasu. Liczba operacji lotniczych będzie musiała być zmniejszona do 180. Specjalny algorytm lotów Samson poinformował, że wypracowany został specjalny algorytm, na podstawie którego ustalane będzie, które linie lotnicze będą mogły wykonywać operacje startów i lądowań i w jakich godzinach. - Będzie musiało dojść do zmiany rozkładu lotów i to jest bardzo skomplikowane wyzwanie logistyczne - powiedział. Dodał, że linie lotnicze będą musiały ustalać zmiany rozkładu swoich lotów z innymi portami, do których latały z Warszawy. - Wierzymy w to gorąco, że dojdzie do porozumienia i nie będzie potrzeby zastosowania tego całego systemu, który żeśmy wypracowali. Natomiast ten algorytm został przygotowany, przekazany liniom lotniczym. Myśmy go też przekazali portom lotniczym - zapewnił Samson. Problemy linii lotniczych Pytany o ewentualne odszkodowania wnoszone przez pasażerów wobec linii lotniczych wskazał, że "odszkodowania pasażer-linia lotnicza jest uregulowane prawem. To są warunki wykupu biletów, wykupu przewozu". Jak tłumaczył Samson, bilet może być zwrócony przez przewoźnika, "ale również ta linia może pasażera przetransportować na inną linię". - To nie jest tak, że nie będzie żadnych lotów. One będą, ale w mniejszej liczbie - zaznaczył. - Spodziewamy się tego, że linie lotnicze będą robić wszystko, by pasażera próbować na inny lot (przekierować) - powiedział szef ULC. Dodał, że jedną z opcji jest podstawienie większych samolotów - "o większej liczbie miejsc, żeby więcej osób mogło wylecieć z Warszawy i potem albo dotrzeć na swoje miejsce, jeśli ten kierunek jest na liście, albo polecieć z przesiadką". Zastrzegł, że z lotnisk regionalnych mogą odlecieć tylko te samoloty, których rejsy są zaplanowane. - Zawsze jest pewne pole manewru, polegające na tym, że można zwiększyć pojemność samolotu - przypomniał. Wtedy, jak dodał, pasażerowie mogą wylecieć z portów regionalnych, bądź z Warszawy.