Donald Tusk nie wierzy w odbudowanie Platformy Obywatelskiej pod przywództwem Grzegorza Schetyny. Ekspremier uważa, że to projekt skończony i trzeba budować nowy - czytamy w "Newsweeku", który powołuje się na najbliższe otoczenie Tuska. Szef Rady Europejskiej rozluźnił swoje stosunki z politykami Platformy. Regularnie kontaktuje się jedynie z Hanną Gronkiewicz-Waltz i Jackiem Protasiewiczem. Oboje są obecnie marginalizowani przez Schetynę. Z Ewą Kopacz Tusk nie rozmawia. "Ewka ma żal, że Tusk najpierw ją wystawił, a potem przestał wspierać. Donald z kolei kilka razy nie mógł się do niej dodzwonić i uniósł się honorem. Ona nie dostała od niego życzeń noworocznych i obraziła się jeszcze bardziej" - mówi tygodnikowi poseł PO. Ponadto Tusk nie ma zamiaru czegokolwiek załatwiać kolegom z partii. A liczyli na to, ze względu na jego pozycję. "W PiS możesz narobić długów, stoczyć się, ale jeśli byłeś lojalny, to prezes nie zostawi cię w potrzebie. A Donald to egoista, nigdy nikomu nie pomagał" - narzeka znajomy Tomasza Arabskiego. Jak czytamy w "Newsweeku", Donald Tusk rozważa start w wyborach prezydenckich w 2020 roku, ale wyłącznie jako kandydat zjednoczonej, antypisowskiej opozycji.