Neonaziści w Polsce
Po Szwecji i Danii, gdzie działalność organizacji neonazistowskich jest dozwolona, przyszedł czas na Polskę. Teraz tu neonaziści szukają nowych miejsc - mówi Anna Jessen z duńskiej organizacji badającej struktury neonazistowskie w Europie.
Od roku Centralne Biuro Śledcze i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzą śledztwo w sprawie publicznego propagowania treści faszystowskich i nawoływania do nienawiści rasowej. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że polscy obywatele utrzymują kontakty z neonazistowskimi grupami działającymi na Zachodzie, na przykład z Combat 18. (1 oznacza "A", 8 to "H"; inicjały Adolfa Hitlera. To organizacja terrorystyczna propagująca rasizm i przemoc).
- Combat 18 od kilku lat działa w Polsce, próbując pozyskać nowy rynek, przede wszystkim branży muzycznej - wyjaśnia Anna Jessen z duńskiej organizacji badającej struktury neonazistowskie w Europie. - W waszym kraju mogą powstać centra logistyczne. Neonazistom coraz trudniej działać w Szwecji, w Danii. W Niemczech zlikwidowali swoje centrum wysyłkowe z płytami kompaktowymi. W Polsce mają wiele możliwości, by stworzyć nowe struktury.
Posłuchaj całej rozmowy z Anną Jessen.
Nasz kraj jest dla neonazistów przede wszystkim zapleczem poligraficznym. Agenci przeszukali już kilka podejrzanych miejsc w Lublinie, Łodzi, Warszawie i w okolicach Krakowa. Nikogo nie zatrzymano, ale zarekwirowano tysiące broszur, czasopism, płyt CD i komputerów. W sprawę może być zamieszany profesor jednej z lubelskich wyższych uczelni.
O tym, jak duża jest neonazistowska siatka w Polsce, nie chce jednak mówić ABW. - Agencja kontroluje wszelkie objawy ekstremizmu, to należy do naszych obowiązków - odpowiada wymijająco Jacek Górny z lubelskiej delegatury ABW. Przyznaje, że tego rodzaju ugrupowania traktowane są na Zachodzie, jako potencjalne grupy terrorystyczne, jednocześnie jednak uspokaja, że obecnie w Polsce takie zagrożenie nie istnieje.