Nagrania o. Rydzyka trafiły do Rzymu
Redakcja tygodnika "Wprost" przekazała zapis taśm z wykładów o. Tadeusza Rydzyka do Rzymu, przełożonemu generalnemu zakonu redemptorystów - poinformował dziennikarz tygodnika, autor artykułu "Spowiedź Rydzyka" Marcin Dzierżanowski.
Dzierżanowski powiedział, że o zapis rozmów przełożony redemptorystów ojciec Joseph Tobin poprosił "Wprost" w czwartek podczas rozmowy telefonicznej. Według autora publikacji, przełożony o. Rydzyka mówił, z sprawę zna tylko z mediów, chce się z nią zapoznać i wtedy zajmie stanowisko.
Dziennikarz "Wprost" dodał, że Tobin ma się skontaktować z redakcją ponownie w przyszłym tygodniu.
W przyszłym tygodniu zakon redemptorystów ma podjąć decyzję w sprawie o. Rydzyka w związku z jego ujawnionymi obraźliwymi wypowiedziami pod adresem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony.
Tobin powiedział, że nie wiadomo jeszcze, czy decyzję podejmie polski prowincjał zgromadzenia, czy też on sam jako najwyższy zwierzchnik o. Rydzyka.
Jak dowiedziała się PAP, sprawą ojca Rydzyka (wbrew doniesieniom niektórych polskich mediów) nie zajmuje się kongregacja ds. życia konsekrowanego.
W poniedziałek "Wprost" udostępnił w internecie fragmenty nagrania wykładu o. Rydzyka z toruńskiej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Padają w nim stwierdzenia, że prezydent Lech Kaczyński "oszukał" o. Rydzyka. Słowa: "Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza", według "Wprost", są skierowane do prezydentowej.
W ostatnim wywiadzie dla "Naszego Dziennika" dyrektor Radia Maryja, o. Rydzyk ustosunkował się do zarzutów, jakoby miał obrazić małżonkę prezydenta.
- Pani Maria Kaczyńska zawsze budziła we mnie sympatię - mówił zakonnik. - Miałem nadzieję, mam i nie chciałbym jej nigdy stracić wobec pana prezydenta i jego brata, a więc i wobec żony prezydenta, że uczynią dużo dobrego dla Polski. Tak rozumiałem wszystkie obietnice przedwyborcze. Miałem tę nadzieję, tak jak i miliony Polaków. Przyznaję, czasami niepokoją mnie pewne posunięcia, ale modlę się, żeby było dobrze, bo Polska naprawdę potrzebuje heroicznych wprost i niezwykle mądrych ludzi, żeby jej jak najlepiej służyli".
- Jeśli dziennikarze wypaczyli moje wyrażenia i pani prezydentowa cierpiała czy cierpi, to mnie jest bardzo przykro - podkreślił o. Rydzyk.
INTERIA.PL/PAP