"Nagonka" na komisję
Jan Rokita ocenił dziś, że przeciw komisji śledczej badającej aferę Orlenu została rozpętana "przedziwna nagonka". Zaapelował on też do rządu o doprowadzenie do przesłuchania Jana Kulczyka.
- Platforma Obywatelska jest po stronie komisji śledczej w tej sprawie i zdecydowanie przeciw tej nagonce - powiedział Rokita. - Z przykrością podzielamy argumenty, że ta nagonka motywowana jest strachem i organizowana jest przez ludzi, którzy są potencjalnymi podsądnymi w aferze Orlenu - dodał.
Wczoraj przedstawiciele klubu SLD nie wykluczyli, że Sojusz wycofa swoich posłów z komisji śledczej ds. PKN Orlen, jeżeli ta będzie "nadal łamała uchwałę Sejmu, która mówi o zadaniach komisji". Również Andrzej Celiński (SdPl) ocenił, że jeśli okaże się, że kolejne posunięcia komisji "niszczą ważne instytucje państwa polskiego, to trzeba rozważyć wszelkie kroki, które doprowadzą do kresu tego niszczenia".
Powodem tych deklaracji polityków lewicy było wezwanie przed komisję marszałka Sejmu Józefa Oleksego (SLD). Prezydent Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z mediami zarzucił nawet komisji śledczej próbę demontażu państwa.
- My jesteśmy za tym, żeby odpowiedzieć na pytania postawione przez Sejm i odsłonić całą prawdę, nawet jeśli w tej prawdzie udział będą mieli ludzie utożsamiani mniej lub bardziej z lewicą. Natomiast jesteśmy przeciwni, żeby z tej komisji uczynić instrument dezorganizacji a następnie demontażu III RP - podkreślił dziś szef SLD, Krzysztof Janik.
Zapewnić bezpieczeństwo Kulczykowi
Jan Rokita, apelując do rządu o doprowadzenie do przesłuchania Jana Kulczyka, podkreślił, że ważne jest zapewnienie pełnego bezpieczeństwa Janowi Kulczykowi. - W tej sprawie chodzi o wielkie pieniądze i jest bardzo ważne, ażeby państwo polskie mogło przesłuchać w tej sprawie żywych świadków - powiedział Rokita.
- Myślę, że poseł Rokita mógłby też zapytać, czy członkom komisji nie grozi podobne niebezpieczeństwo - komentuje wypowiedź polityka PO poseł śledczy, Zbigniew Wassermann.
Rokita powiedział też, że woli, aby Polska "dmuchała na zimne", ze względu na "pouczające przykłady" w przeszłości. Przypomniał, że w ubiegłym roku "w świetnie chronionym więzieniu w Wiedniu" powiesił się kluczowy świadek w procesie o zabójstwo byłego ministra sportu Jacka Dębskiego Jeremiasz B. "Baranina". - Pamiętam tę sytuację, była ona dla mnie totalnym zaskoczeniem - powiedział.
Zdaniem polityka Platformy, rząd powinien porozumieć się w sprawie odpowiednich kroków ze służbami Stanów Zjednoczonych. - Jeżeli prokuratura zdecyduje się na postawienie poważnych zarzutów Kulczykowi, rząd powinien szybko porozumieć się z władzami USA w sprawie możliwości wszczęcia procedury ekstradycyjnej - uważa Rokita. Przypomniał oświadczenia zastępcy prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika, że rozważa postawienie Kulczykowi zarzutu szpiegostwa.
Łódzka Prokuratura Apelacyjna prowadzi dwa śledztwa związane ze spotkaniem Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem w lipcu 2003 r. w Wiedniu. Jedno dotyczy wątku korupcyjnego, drugie okoliczności spotkania. W środę wiceprokurator generalny nie wykluczył, że ta kwalifikacja prawna sprawy może ulec zmianie i że może chodzić nawet o zarzut szpiegostwa.
Według Rokity, przesłuchanie Kulczyka, który jest kluczowym świadkiem w sprawie PKN Orlen, jest obecnie najważniejsze z punktu widzenia wyjaśnienia afery do końca. - Ważne jest to, by całej sytuacji nie potraktować jako żartu o wycieczce bogatego Polaka do Stanów Zjednoczonych - powiedział szef klubu PO.
- Przesłuchanie zdaje się stać pod znakiem zapytania. Oczekiwalibyśmy od ministra sprawiedliwości, od rządu polskiego, bardzo poważnego potraktowania tej sprawy, po pierwsze porozumienia się z (amerykańskim) Federalnym Biurem Śledczym w celu dokonania szybkiego przesłuchania pana Jana Kulczyka, albo w Polsce, albo w Stanach Zjednoczonych, albo gdziekolwiek indziej, przez prokuratora, komisję śledczą, albo przez jakikolwiek inny organ państwa polskiego - podkreślił Rokita.
INTERIA.PL/PAP