Nadspodziewanie ostra reakcja Rosji
Minister spraw zagranicznych Rosji Igor Iwanow powiedział dzisiaj, że odracza swą wizytę w Polsce, a Rosja wzywa swojego ambasadora z Warszawy. Duma rosyjska niemal jednogłośnie uchwaliła ustawę, w której domaga się "przeprowadzenia dokładnego śledztwa w sprawie wydarzeń w Poznaniu i ukarania winnych".
Iwanow powiedział reporterom, że uważa za "niewłaściwe", by jechać do Polski po tym jak demonstranci w Poznaniu zerwali rosyjską flagę z konsulatu i namalowali na budynku swastykę.
O decyzji Dumy poinformowano w momencie, gdy już myśleliśmy, że napięcie po środowym ataku grupy prawicowej młodzieży na poznański konsulat powoli zaczyna opadać.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Dobrowolski powiedział sieci RMF, że spodziewał się reakcji Rosji, ale nie sądził, że będzie ona aż tak ostra.
Poznańska policja dopuściła się istotnych uchybień przy zabezpieczaniu konsulatu Rosji - ustalił dzisiaj Inspektorat Komendanta Głównego Policji. Wszczęto postępowania dyscyplinarne wobec pięciu policjantów, jednego zawieszono.
- Wstępne ustalenia Inspektoratu wskazują, że policja w Poznaniu nie przeprowadziła dostatecznego rozpoznania możliwych zagrożeń, nie zabezpieczyła konsulatu w czasie manifestacji, a po przybyciu na miejsce zdarzenia nie podjęła żadnej interwencji wobec obecnych tam sprawców przestępstwa - powiedził rzecznik Komendy Głównej Policji, Paweł Biedziak. Dodał, że policja zebrała już dowody pozwalające przedstawić zarzuty i ustaliła sprawców zniszczenia w środę flagi Rosji i uszkodzenia elewacji budynku konsulatu.
RMF FM/AFP