Na ubliżaniu w sieci można zarobić. Spirala nienawiści
Ubliżaniem politykom w sieci zajmują się już dzisiaj wyspecjalizowane firmy, za jeden wpis mający od 100 do 350 znaków można zarobić nawet do 2 złotych - informuje "Polska The Times".
To sami politycy są odpowiedzialni za chamstwo wylewające się z internetu, bo to oni wynajmują firmy zajmujące się ubliżaniem politycznym oponentom - twierdzą dziennikarze gazety. Dotarli do człowieka, który kiedyś pracował w firmie zajmującej się tzw. czarnym pijarem.
Według niego, opluwaniem polityków na forach dyskusyjnych i portalach społecznościowych, zajmują się już dzisiaj wyspecjalizowane osoby, które przyjmą zlecenia na każdego.
Partie polityczne zlecają komentowanie artykułów i ubliżanie, wyzywanie politycznych oponentów.
Nie ma wyjątków, PiS, PO, SLD, wszyscy miesięcznie ładują w takie zlecenia dziesiątki tysięcy złotych. Same nakręciły spiralę nienawiści. Zaś takie usługi zaczęli już świadczyć amatorzy, którzy pozakładali firmy jednoosobowe i przyjmują zadania lżenia w sieci konkretnym osobom.
W internecie roi się od ogłoszeń typu "aktywność na forach dyskusyjnych, portalach, blogach tematycznych, obecność na portalach społecznościowych i comiesięczne raportowanie z wykonywanych działań".
Ponadto w każdym województwie istnieje rozbudowana sieć młodego aktywu partyjnego, który zajmuje się śledzeniem forów i odpowiednim komentowaniem wiadomości na zasadzie wolontariatu.
Dzisiaj kampanie robi się nie na bilbordach, ale w internecie - czytamy w "Polsce The Times".