Opozycjonista z lat 80. i wiceminister spraw wewnętrznych w rządach PiS z lat 2006-07 pisze w reakcji na rozmowę Jarosława Kaczyńskiego z "Gazetą Polską Codziennie". "Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania" - powiedział w szeroko komentowanych wczoraj słowach Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". "Nikt by do niego nie miał pretensji, jednak jeżeli po 30 latach publikuje wywiad, który można porównać tylko i wyłącznie z wyczynami propagandzistów sowieckich, którzy w latach 30. XX wieku twierdzili, ze to Stalin wszystko organizował i był przywódca przewrotu bolszewickiego, to niech nie ma pretensji, ze go potraktuję z należytym humorem" - twierdzi Piętak. Piętak pisze, że nieprawdą jest jakoby Kaczyński szukał z nim kontaktu po wprowadzeniu stanu wojennego, bo jakby chciał, to by go znalazł i nieprawdą jest, że współpracował z Ośrodkiem Badań Społecznych w podziemiu. "Gdyby chciał działać, to by działał" - pisze. "Nic nie robił. Nie był żadnym działaczem. Nie działał w podziemiu" - stwierdza Piętak. Więcej na stronach salon24.pl.