Miłość
"Za mną czytelniku! Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy plugawy język!
Za mną, czytelniku mój, podążaj za mną, a ja ci ukaże taką miłość!"
(zwrot do odbiorcy)
"Miłość napadła na nas tak, jak napada w zaułku wyrastający spod ziemi morderca, i poraziła nas oboje od razu. Tak właśnie razi grom albo nóż bandyty! Ona zresztą utrzymywała później, że to nie było tak, że musieliśmy się kochać już od dawna, jeszcze się nie znając i zanim się jeszcze spotkaliśmy (...)"
"Ona przychodziła, natychmiast wkładała fartuch i w wąskim korytarzyku, gdzie był zlew, którego obecność tam z taką dumą podkreślał nieszczęsny chory, zapalała na drewnianym stole prymus i przygotowywała śniadanie, które zjadali następnie przy nakrytym owalnym stole w pierwszym pokoju.
Kiedy zrywały się majowe burze, a tuż za oślepłymi okienkami z szumem płynęła ku ściekowi woda, grożąc zalaniem ich ostatniej przystani, zakochani rozpalali w piecu i piekli sobie w popielniku kartofle. (...) W suterenie rozlegały się śmiechy, a drzewa w ogródku po przejściu ulewy gubiły złamane przez wiatr gałązki i białe kiście."
"Dokładnie pamiętam dźwięk jej głosu, taki dosyć niski, ale załamujący się niekiedy, i chociaż to głupie, wydało mi się, że żółte, brudne mury uliczki powtarzają echem jej słowa. (...) Popatrzyła na mnie zdziwiona, i ja nagle i najzupełniej nieoczekiwanie zrozumiałem, że przez całe życie kochałem właśnie tę kobietę!"
(Mistrz)
Władza
"(...) wszelka władza jest gwałtem zadanym ludziom i że nadejdzie czas, kiedy nie będzie władzy ani cesarskiej, ani żadnej innej. Człowiek wejdzie do królestwa prawdy i sprawiedliwości, w którym niepotrzebna będzie już żadna władza."
"Skoro nie ma dokumentu, to nie ma również człowieka."
(Mistrz)
Filozofia
"Bądź tak uprzejmy i spróbuj przemyśleć następujący problem - na co by się zdało twoje dobro, gdyby nie istniało zło, i jak by wyglądała ziemia, gdyby z niej zniknęły cienie? Przecież cienie rzucają przedmioty i ludzie. Oto cień mojej szpady. Ale są również cienie drzew i cienie istot żywych. A może chcesz złupić całą kulę ziemską, usuwając z jej powierzchni wszystkie drzewa i wszystko, co żyje, ponieważ masz taką fantazję, by się napawać niezmąconą światłością?"
(Woland do Lewity)
"Przeklinam ciebie, Boże! (...) Jesteś głuchy! (...) Gdybyś nie był głuchy, usłyszałbyś mnie i zabiłbyś go w tejże chwili! Nie jesteś wszechmogący! Jesteś Bogiem nieprawości! Przeklinam cię, Boże łotrów, opiekunie zbójców, natchnienie zbrodniarzy!"
(Mateusz Lewita)
"(...) runie świątynia starej wiary i powstanie nowa świątynia prawdy. (...)"
(Jeszua)
"Oto twój dom, oto twój wieczysty dom, który otrzymałeś w nagrodę. Widzę już okno weneckie i dzikie wino, które wspina się pod sam dach. (...) Wiem, że wieczorem odwiedzą cię ci, których kochasz, którzy cię interesują, ci, co nie zakłócą twojego spokoju. Będą ci grali, będą ci śpiewali, zobaczysz, jak jasno jest w pokoju, kiedy palą się świece. (...) będziesz zasypiał z uśmiechem na ustach. Sen cię wzmocni (...). Ja zaś będę strzegła twego snu."
(Małgorzata do Mistrza)
"Ludzie są tylko ludźmi. Lubią pieniądze, ale przecież tak było zawsze... Ludzkość lubi pieniądze, z czegokolwiek byłyby zrobione, czy to ze skóry, czy z papieru, z brązu, czy złota. Prawda, są lekkomyślni... No, cóż... Ludzie jak ludzie... w zasadzie są jacy byli, tylko problem mieszkaniowy ma na nich zgubny wpływ..."
(refleksje Wolanda)
"(...) jak człowiek może czymkolwiek kierować, skoro pozbawiony jest nie tylko możliwości planowania na choćby śmiesznie krótki czas, no, powiedzmy, na tysiąc lat, ale nie może ponadto ręczyć za to, co się z nim samym stanie następnego dnia."
(Woland do Bezdomnego i Berlioza)