Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Ministrowie w tajemnicy walczą o kasę

Zdaniem Piotra Gabryela z "Rzeczpospolitej", w samym środku lata w Kancelarii Premiera oraz w gmachach większości ministerstw zaroiło się od Świętych Mikołajów skorych do rozdawania prezentów fundowanych za nie swoje - lecz podatników - pieniądze.

Ministerstwa przygotowały plany wydatków budżetowych na rok 2009 - dodajmy, plany w wielu przypadkach wykraczające poza wytyczone ramy. Niektórzy ministrowie przekazali do Ministerstwa Finansów po kilka stron dodatkowych zadań, na które chcieliby dostać pieniądze. Na przykład minister zdrowia otrzymał 3,6 mld zł, a chciałby 6 mld zł, a minister gospodarki domaga się dodatkowo 1,5 mld zł. O zwiększenie limitu przyszłorocznych wydatków wystąpili również minister nauki i szkolnictwa wyższego oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego.

I może nie byłoby w tym nic szczególnie dziwnego, gdyby koncert życzeń ministrów z gabinetu Donalda Tuska

- zamiast odbywać się w świetle jupiterów - toczył się przy szczelnie opuszczonej kurtynie, w zaciszu gabinetów. Stało się jednak inaczej. Szefowie resortów nie zachowali się jak ministrowie jednego rządu Rzeczypospolitej Polskiej, ale jak liderzy luźno ze sobą związanych wolnych resortów, którzy walczą o wyrwanie ze wspólnego budżetu jak największej sumy pieniędzy. W ten sposób w oczach swoich podwładnych - i wszystkich tych, którzy otrzymują fundusze z ich resortów - kreują się na dzielnych obrońców ich sprawy. A przy okazji, łudząc większymi wydatkami, podsycają populistyczne nastroje - wytyka publicysta "Rz".

Według niego, podczas konstruowania budżetu państwa jak co roku górę nad Polską znów więc bierze Polska resortowa. A mogłoby się tak nie dziać, gdyby rząd był rządem, a ministrowie - jego członkami.

O tym w sobotniej "Rzeczpospolitej".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także