Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Ministerialne konsultacje tylko dla wybranych

Dzisiaj w rektoracie Akademii Medycznej w Warszawie dyrektorzy kas chorych spotkali się z premierem Leszkiem Millerem i ministrem zdrowia Mariuszem Łapińskim. Podczas konferencji zatytułowanej "Podsumowanie społecznych konsultacji programu Narodowa Ochrona Zdrowia. Strategiczne kierunki działań ministra zdrowia w latach 2002-2003" oceniana była praca ministra i strategia resortu na najbliższe miesiące. Premier zapowiedział dzisiaj, że jego rząd będzie "konsekwentnie" realizować program wyborczy w dziedzinie naprawy ochrony zdrowia. Nie wszyscy jednak przyjechali do stolicy. Na spotkanie nie zostali zaproszeni ci, którzy krytykują pomysły ministra.

Jak dowiedziało się RMF, na ministerialne spotkanie nie zaproszono m.in. kierownictwa Podkarpackiej i Małopolskiej Kasy Chorych.

Co ciekawe, do Krakowa w minioną środę przyszło z resortu zdrowia zaproszenia na konferencję. Szef kasy Jacek Kukurba już przygotowywał się do wystąpienia, gdy sekretarka przyniosła mu ministerialne sprostowanie: "Zaproszenie zostało wysłane omyłkowo". - Czy tych, którzy zadają niewygodne pytania, należy wyeliminować ze spotkań i wtedy pan premier będzie znał opinie jedynie słuszną? - zastanawiał się Kukurba.

Do identycznej sytuacji doszło w Rzeszowie. Tamtejsi urzędnicy są również oburzeni poczynaniami Łapińskiego.

Zaproszenie nie dotarło także do Katowic. Szef Śląskiej Kasy Chorych Andrzej Sośnierz - jak powiedział RMF - domyśla się, z jakiego powodu. - Być może o to chodziło, by na tym spotkaniu zgromadzić tylko zwolenników tego programu, a nie tych, którzy mieliby inne zdanie, choćby w części od tego, co będzie prezentowane - uważa Sośnierz. Szef Śląskiej Kasy Chorych od dawna twierdzi, że minister Łapiński promuje wprowadzenie najbardziej scentralizowanego systemu opieki zdrowotnej w historii. Niejasny jest w nim sposób podziału pieniędzy i mechanizmy kontraktowania usług. Czytelny jest tylko jeden element: likwidacja kas chorych.

Część środowisk medycznych jest oburzona faktem, że ich przedstawiciele nie zostali zaproszeni na konferencję podsumowującą konsultacje społeczne w sprawie rządowego programu Narodowa Ochrona Zdrowia. Na spotkanie nie zaproszono także szefów Naczelnej Rady Lekarskiej, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, a także Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

- Nie mam po co słuchać ich opinii, bowiem mają własny program. Nas też nie zaprosili na jego konsultacje - powiedział minister Mariusz Łapiński. NRL, OZZL i OZZPiP zamierzają zdobyć 100 tys. podpisów pod własnym projektem ustawy reformującej system ochrony zdrowia. Łapiński zaznaczył, że przy ministrze zdrowia działa rada społeczno-zawodowa. Na tym forum środowiska, które nie zostały zaproszone na dzisiejsze konsultacje, przedstawiły swoją opinię na temat programu. - Korzystaliśmy z ich opinii - dodał minister.

Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowie wyjaśniła RMF, że konferencja to tylko "podsumowanie społecznych konsultacji programu Narodowa Ochrona Zdrowia..." Jej zdaniem, wzięły w nich udział wszystkie środowiska medyczne i uwzględniono sporo krytycznych uwag.

Co ciekawe, na listach gości znalazło się nazwisko tylko jednej senator z opozycji. Zaproszono np. członków sejmowej komisji zdrowia, ale tylko tych z SLD. Można się zatem spodziewać, że uczestnicy konferencji gremialnie poprą propozycje ministra Łapińskiego. Jutro rząd zdecyduje o ich przyszłości.

Premier deklaruje, że rząd naprawi ochronę zdrowia

- Zdrowie nie może podlegać prostym prawom rynku. Gdyby zdrowie było towarem, byłoby niedostępne dla bardzo wielu obywateli - powiedział Miller. - Kilkanaście polityk zdrowotnych w jednym państwie oznacza nierówne prawa obywateli. Płacąc za to samo, obywatele otrzymują świadczenia zdrowotne o różnej jakości - podkreślił premier. - Fundusz Ochrony Zdrowia chce się temu przeciwstawić. To nie zawłaszczenie służby zdrowia, ale wyrażenie troski o zdrowie obywateli - mówił Miller.

Minister zdrowie obiecał w lutym m.in. lepszy dostęp do lekarzy specjalistów, mniejsze kolejki w przychodniach, szybszy dojazd karetek do chorych. Zapowiedział też likwidację kas chorych od 1 stycznia 2003 r. W ich miejsce ma powstać Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia, podlegający ministrowi zdrowia. Zanim to nastąpi minister chce sam powoływać Rady Kas Chorych, dotychczas powoływane przez sejmiki wojewódzkie.

INTERIA.PL/RMF/PAP

Zobacz także