Ministerstwo Finansów zdecydowało, że projekt rozporządzenia w sprawie zwolnienia Olgi Tokarczuk z podatku od nagrody nie będzie procedowany przyspieszoną ścieżką. Dwa miesiące temu po ogłoszeniu przez Szwedzką Akademię, że Olga Tokarczuk została uhonorowana literacką nagrodą Nobla za rok 2018, ówczesny minister finansów Jerzy Kwieciński obiecał zwolnić pisarkę z podatku od opiewającej na 3 500 000 złotych finansowej nagrody. Do dziś resort nie przygotował jednak stosownego dokumentu. Ministerstwo Finansów zapewnia, że ma jeszcze czas do końca roku podatkowego oraz, że - choć dokumentu nie ma - noblistka na pewno nie zapłaci podatku. "Projekt rozporządzenia w sprawie zaniechania poboru podatku od nagród Nobla w najbliższych dniach zostanie przekazany do konsultacji zewnętrznych. Rozporządzenie będzie dotyczyć także przyszłych polskich laureatów tej prestiżowej nagrody" - napisał w poniedziałek na Twitterze rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów Paweł Jurek. Olga Tokarczuk nagrodę otrzyma w Szwecji, ale polsko-szwedzka umowa podatkowa przewiduje, że taki dochód powinien być opodatkowany w naszym kraju. Tak duża kwota oznacza naliczenie PIT według stawki 32 proc. oraz tzw. daniny solidarnościowej. Ta ostatnia danina to nowy, 4-proc. podatek obciążający przychody przekraczające 1 mln zł rocznie. Olga Tokarczuk we wtorek po południu z rąk króla Szwecji odbierze złoty medal, dyplom oraz czek na pokaźną kwotę. Jest piątą laureatką literackiej nagrody Nobla z kraju nad Wisłą. Została uhonorowana za 2018 rok. Swoją decyzję Akademia Szwedzka ogłosiła w 2019 roku. Wcześniej ta prestiżowa nagroda trafiła do m.in. Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza, Henryka Sienkiewicza i Władysława Reymonta. Czytaj w rmf24.pl Joanna Potocka, Krzysztof Berenda