Media amerykańskie o tragedii pod Smoleńskiem
Media w USA na czołowych miejscach informowały o katastrofie, w której zginął prezydent Lech Kaczyński. Telewizja i prasa pokazywały zdjęcia z miejsca wypadku, snuły spekulacje o jego przyczynach i politycznych implikacjach i przypominały postać prezydenta.
Najwięcej miejsca poświęciła tragedii telewizja CNN. Liczne relacje o wypadku nadawane były często, komentowali go m.in. były szef federalnego Zarządu Bezpieczeństwa Transportu Robert Francis i czołowy komentator Richard Quest.
Rozważali oni hipotezy przyczyn katastrofy, zwracając uwagę m.in. na fakt, że polska delegacja leciała radzieckim samolotem Tu-154, rzadko już używanym w lotnictwie na świecie, tym bardziej do przewożenia przywódców państw i dowódców wojsk. Quest jednak podkreślił, że rządowy Topolew był niedawno wyremontowany i zmodernizowany, m.in. zainstalowano w nim nową awionikę.
Zwraca się też uwagę na to, że z niewiadomych powodów załoga samolotu nie skierowała go do lądowania na innym lotnisku, chociaż radzili to Rosjanie.
Media przypominają też sylwetkę prezydenta Kaczyńskiego, ilustrując materiały migawkami filmowymi z wydarzeniami z jego udziałem.
Przedstawiając postać zmarłego, "New York Times" w swym wydaniu internetowym nie pomija takich wątków jak konflikty Kaczyńskiego z niektórymi krajami Unii Europejskiej i inne kontrowersje.
Konserwatywna telewizja Fox News pokazała obrazy ludzi gromadzących się pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie, modlących się i składających tam kwiaty.
Podkreśliła też, że katastrofa zdarzyła się w pobliżu Katynia. Przypomniała przy okazji, że stosunki Polski z Rosją w przeszłości "były trudne", ale zaznaczyła, że "ostatnio się poprawiały".
INTERIA.PL/PAP