Zwierzęta są potłuczone. Mogły zranić się same - mówią pracownicy - gdyż kangury w obliczu zagrożenia przede wszystkim uciekają. Tutaj mogły zachować się podobnie i poobijać o ogrodzenie. 17-hektarowego terenu łódzkiego ZOO pilnuje tylko trzech strażników, na więcej ogrodu nie stać.