"Le Monde": Polska to nie enfant terrible UE
Opinia, że Polska jest enfant terrible Unii Europejskiej, to mit nie mający nic wspólnego z prawdą - podkreślił premier Donald Tusk w wywiadzie dla "Le Monde".
- Polska będzie prawdopodobnie pierwszym krajem, który ratyfikuje Traktat Reformujący Unię. Jest pełna zgoda w tej sprawie między rządem a opozycją - powiedział premier w obszernym wywiadzie dla francuskiej popołudniówki.
Wyjaśnił także, dlaczego w swoim expose nie podał daty przystąpienia Polski do strefy euro, tylko powiedział, że stanie się to "najszybciej, jak to możliwe". - To dużo więcej niż podanie na chybił trafił jakiejś daty, np. roku 2012 - zaznaczył Tusk.
Podkreślił, że polski rząd za podstawę europejskiego systemu bezpieczeństwa uważa "system euroatlantycki i umocnienie więzi z NATO". - Nie sądzę, że brakuje w Unii systemu sił obronnych wyłącznie europejskich. To do Sojuszu Atlantyckiego należy obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa każdego państwa członkowskiego, w tym także całej Europy - zauważył Tusk.
Zastrzegł, że w kwestii uczestnictwa Polski w projekcie tarczy antyrakietowej "wiele pytań pozostaje zawieszonych". - Kto płaci, ile i dlaczego? Czy ten system wzmocni naprawdę nasze bezpieczeństwo - pytał premier.
Tusk podkreślił też chęć poprawy relacji z Niemcami i Rosją. Uzależnia to jednak od ponownego rozpatrzenia spornych kwestii, np. w sprawie Gazociągu Północnego, który jego zdaniem "wiąże się z nadmiernymi kosztami i zagraża środowisku naturalnemu". - Chciałbym, żeby stanowisko Polski w tej sprawie, jak też w kwestii dywersyfikacji źródeł energii i niezależności od zasobów rosyjskich, zostało wzięte pod uwagę - wskazał Tusk.
Premier dodał, że oczekuje "znaku ze strony Moskwy, że zdejmie ona swoje embargo na import polskiego mięsa". - Tylko cofnięcie embarga pozwoli mówić o rzeczywistej rosyjskiej woli normalizacji stosunków nie tylko z Polską, ale z Unią Europejską - zauważył premier.
Tusk mówił też o swoich oczekiwaniach związanych z przewidzianą na przyszły tydzień wizytą we Francji. - Mamy wielkie nadzieje dotyczące roli, jaką może spełnić w Europie prezydent (Nicolas) Sarkozy. UE potrzebuje liderów dynamicznych, zdolnych do zerwania z rutyną - zaznaczył premier.
INTERIA.PL/PAP