Kwaśniewski dementuje doniesienia ws. stanowiska wicepremiera Ukrainy
Aleksander Kwaśniewski oficjalnie zdementował doniesienia, jakoby miał zostać wicepremierem rządu w Kijowie. Jednocześnie zaznaczył, że jeżeli władze Ukrainy chciałyby stworzyć międzynarodową grupę doradczą, to nie odmówiłby wsparcia.
W piątek premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zaproponował kandydatury ministrów, których chciałby widzieć w swoim gabinecie, tworzonym po październikowych wyborach parlamentarnych. Zaproponował też stworzenie funkcji wicepremiera ds. integracji europejskiej i powiedział, że stanowisko to powinien objąć cudzoziemiec. - Sądzę, że na to stanowisko można by zaprosić jednego z europejskich liderów, ale o tym poinformuję po zakończeniu rozmów - powiedział Jaceniuk. Jak dodał, chodzi mu o "tych liderów, którzy doprowadzili kraje europejskie do członkostwa w UE".
Media natychmiast wytknęły premierowi, że zgodnie z prawem w rządzie nie może pracować osoba, która nie ma ukraińskiego obywatelstwa. Rosyjska agencja TASS spekulowała natomiast, że może chodzić o byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. TASS powoływał się na niewymienionych z nazwiska deputowanych ukraińskiej Rady Najwyższej. Media na Ukrainie nie podejmują tego tematu.
"O niczym takim nie słyszałem"
Pytany o te doniesienia, Kwaśniewski powiedział w sobotę, że nikt z nim o żadnej tego typu koncepcji nie rozmawiał. - O niczym takim nie słyszałem i nie traktuję tego poważnie - podkreślił. Dodał, że traktuje to trochę jak urodzinowy żart. W sobotę Kwaśniewski kończy bowiem 60 lat.
- Wydaje mi się, że nawet z konstytucyjnego powodu to nie jest możliwe. Nie wyobrażam sobie, żeby cudzoziemiec, a nie obywatel Ukrainy, mógł być członkiem rządu ukraińskiego i konstytucyjnie odpowiadać przed np. trybunałami w Ukrainie - mówił były prezydent.
Ustawa o Radzie Ministrów Ukrainy mówi, że jej członkiem może być obywatel tego kraju, który posiada prawo wyborcze, wyższe wykształcenie i włada językiem ukraińskim. W rządzie nie może zasiadać osoba skazana wyrokiem sądowym, ani ukarana w ciągu ostatniego roku za korupcję. Członek rządu nie na prawa łączyć swej pracy z działaniami, które przynoszą mu inne dochody.
Kwaśniewski zapewnił, że jest gotów doradzać rządowi w Kijowie. - Jeżeli władze Ukrainy chciałyby stworzyć taką silną grupę doradczą międzynarodową, ale doradczą, to sam bym nie odmówił wsparcia i myślę, że znalazłoby się wielu wybitnych polityków europejskich, którzy chętnie w tym momencie Ukrainie by pomogli - powiedział Kwaśniewski.
"Polska musi podtrzymywać aktywną politykę ws. Ukrainy"
Przyznał, że nie ma wątpliwości, iż prezydent Rosji Władimir Putin realizuje swoją agresywną koncepcję, która polega na objęciu Ukrainy rosyjską strefą wpływów przy użyciu metod militarnych, gospodarczych i propagandowych. - Ale pamiętajmy, żeby rozwiązać problem, potrzebny jest dialog, a do dialogu z Rosją potrzebny jest prezydent tego kraju, który nie dość, że formalnie ma tę pozycję, to jeszcze ma ogromną popularność - zwrócił uwagę b. prezydent. Dodał, że nie zgadzając się z polityką Putina, trzeba utrzymać kanały dialogu z Rosją i z jej prezydentem.
Kwaśniewski mówił też, że Polska musi podtrzymywać aktywną politykę ws. Ukrainy. Ocenił, że to dobrze, iż UE reaguje w sposób solidarny, bowiem niełatwo było tę solidarność uzyskać; stosunek do sprawy ukraińskiej - jak tłumaczył b. prezydent - jest w Europie różny, są kraje wyczulone, jak Polska, i są kraje dość obojętne.
W związku z niedzielnymi wyborami samorządowymi dziennikarze pytali Kwaśniewskiego, czy nadal potrzebna jest cisza wyborcza. Były prezydent odpowiedział twierdząco. - Ja np. przed wyborami, jak jest ten dzień, kiedy już nie słyszę tych kłótni, nie słyszę argumentów, czuję się lepiej. To, myślę, uspakaja i taka chwilka refleksji nikomu nie zaszkodzi, żeby jutro, w niedzielę pójść do wyborów już będąc świeżym, a nie oblepionym jakimiś ulotkami czy błotem, które z takich kampanii płynie. Ja bym tak łatwo z ciszy wyborczej nie rezygnował - ocenił.