Kułakowski: Być może trzeba opóźnić datę wejścia do UE
Jan Kułakowski nie wyklucza, że kandydaci do UE będą musieli zmienić datę wstąpienia do Unii. - Ale ten moment jeszcze nie nadszedł - powiedział nasz główny negocjator dzisiaj w sejmowej Komisji Integracji Europejskiej.
Podkreślił, że pierwsza szóstka państw kandydujących do UE, w tym Polska, nadal obstaje przy dacie 1 stycznia 2003 roku. W Unii jednak - dodał - wiele jest ostatnio głosów mówiących o przesunięciu tego terminu na lata 2004 - 2005, a nawet 2006, głównie z uwagi na reformę instytucjonalną wspólnoty. My jako Polska nie wystąpimy o zmianę tej daty - zapewnił, ale być może - dodał - w pewnym momencie cała pierwsza grupa będzie musiała to uczynić.
W opinii Kułakowskiego, rozwiązaniem optymalnym byłaby równoległa ratyfikacja przez parlamenty państw członkowskich UE traktatów o reformie oraz o rozszerzeniu Unii.
Data przyjęcia do Unii pierwszej grupy kandydatów może, według niego, paść w grudniu tego roku, na szczycie w Nicei.
Zależy nam - mówił Kułakowski - by zaproszenie do rozmów drugiej szóstki państw nie wpłynęło na osłabienie tempa negocjacji. Prawdopodobnie we wrześniu dojdzie na Litwie do spotkania przedstawicieli wszystkich 12 kandydatów - poinformował i dodał, że Polska odpowiedziała na tę inicjatywę -
w swoim imieniu - pozytywnie.
Kolejne spotkanie głównych negocjatorów pierwszych sześciu państw aspirujących do Unii będzie miało miejsce w Krakowie w dniach 29-30 czerwca tego roku - zapowiedział Kułakowski.
RMF/PAP