Kto za Giertycha i Leppera?
PiS ma już listę nazwisk osób, które mają zastąpić koalicyjnych ministrów w jednopartyjnym rządzie. Wybór następców Romana Giertycha czy Andrzeja Leppera nie jest przypadkowy. Wskazuje na przygotowaną, spójną strategię odzyskiwania elektoratu wiejskiego czy inteligenckiego - pisze "Dziennik".
Polityk z kierownictwa PiS zapewnia "Dziennik", że wbrew oficjalnym deklaracjom wnioski o odwołaniu koalicyjnych ministrów są już gotowe. Twierdzi też, że są znani ich następcy.
i koalicji z Samoobroną - mówi "Dziennikowi" czołowy polityk PiS.
Dziś już nikt nie pamięta Mojzesowicza jako uczestnika rozmów w pokoju Renaty Beger. Jest znany bardziej z tego, że w proteście przeciw działaniom Leppera odszedł z klubu PiS. Wrócił dzień po odwołaniu lidera Samoobrony. - Na dziś taka decyzja nie jest jeszcze potrzebna, może będzie potrzebna w poniedziałek - mówi "Dziennikowi" tajemniczo sam zainteresowany.
PiS nie szuka następców ministra budownictwa Andrzeja Aumillera i gospodarki morskiej Rafała Wiecheckiego. Te resorty mają być zlikwidowane i znów połączone z transportem w resort infrastruktury. Zajmie się nim Jerzy Polaczek. - To będzie czytelny sygnał, że likwidujemy koszty, jakie wymusiła na nas trudna koalicja - twierdzi członek władz PiS.
. Prawdopodobnym kandydatem jest Jarosław Zieliński, który odszedł ze stanowiska sekretarza stanu, gdy ministrem został lider LPR. - Ale jest też opcja bardzo poważnego nazwiska z tytułem profesorskim - twierdzi informator "Dziennika".
Podobno znany jest też następca Anny Kalaty w resorcie pracy. Według wysoko postawionego polityka PiS miałby to być Ryszard Bugaj, były założyciel Unii Pracy. Ten w rozmowie z "Dziennikiem" zaprzecza. - Wkrótce po wyborach był u mnie emisariusz władz PiS, ale wtedy odmówiłem, a potem żadnych propozycji nie było - zapewnia Bugaj.
Poza zmianami związanymi z końcem koalicji przed ewentualnymi wyborami możliwa jest roszada w Ministerstwie Środowiska. Według informacji "Dziennika" Jana Szyszko miałby zmienić były szef jego gabinetu politycznego Konrad Tomaszewski. Powodów jest kilka - zaznacza "Dziennik".
INTERIA.PL/PAP