Bronisław Komorowski może liczyć na poparcie 53 proc. głosujących, natomiast Jarosław Kaczyński na 42 proc. Kandydat PO ma więc przewagę 11 punktów procentowych. 5 procent wyborców nadal nie wie, kogo poprze. Komentując wyniki sondażu "Rzeczpospolita" zauważa, że różnica między kandydatami szybko się zmniejsza. W sondażu dotyczącym II tury, przeprowadzonym w minioną niedzielę tuż po zamknięciu lokali, kandydat PO prowadził w stosunku 54:35 (19 pkt proc. przewagi). "Marszałek niezmiennie pozostaje faworytem wyborów, ale 11-punktowa przewaga nie sprawia, że może on już spać spokojnie" - ocenia dr Jacek Kloczkowski, politolog z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej. Badacz podkreśla, że Kaczyński zawsze pozostaje trochę niedoszacowany w sondażach. Zwraca też uwagę, że większość osób, które twierdzą, że nie wiedzą, na kogo zagłosują, w rzeczywistości poprze Kaczyńskiego. - Dlatego różnica między nim a Komorowskim może wynosić zaledwie kilka punktów procentowych - dodaje Kloczkowski. Sondaż Gfk Polonia prognozuje bardzo niską, bo tylko 48-proc., frekwencję w drugiej turze. Badanie przeprowadzono telefonicznie na próbie tysiąca Polaków. Więcej o wynikach - w sobotnim wydaniu "Rzeczpospolitej".