Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Kto nie bloguje, ten nie żyje

Piszą je politycy, fani muzyki, tropiciele zjawisk paranormalnych, nastolatki i starcy. To już nie jest marginalne zjawisko interesujące tylko użytkowników sieci, ale socjologiczny fenomen.

/AFP

Od kilku tygodni cały Kraków zaczytuje się internetowym pamiętnikiem byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa. - Negatywnie zweryfikowany eSBek, nadal optymista, życzliwy ludziom - przedstawia się jego autor i obficie cytuje dane ze swojego życiorysu, także z okresu pracy zawodowej. Komentuje działania "Firmy" (tak pisze o SB), chętnie recenzuje aktualne wydarzenia polityczne. Zainteresowanie blogiem stale rośnie. Licznik odwiedzin dobił już do 103 tys. Blog "eSBeka" ma być platformą integrującą byłych pracowników "Firmy" oraz ich rodzin.

Debata i kariera

Dzisiaj mało kto pisze do szuflady, nawet najskrytsze tajemnice publikuje się w wirtualnej sieci w postaci blogów. Trudno wskazać takich, którzy nie piszą. Od niedawna swój pamiętnik prowadzi nawet... pies.

Pierwsze blogi zaczęły powstawać w 1995 roku (w Polsce dopiero w 2001 roku). Pięć lat później w Stanach Zjednoczonych wybuchła mania blogowania - ludzie na potęgę dzielili się ze światem odczuciami dotyczącymi pracy, miłosnych rozterek czy problemów z żołądkiem... Przełomem okazały się ataki terrorystyczne z 11 września 2001 roku. - Blogi stały się wtedy formą ogólnospołecznej terapii. Zaczęto w nich pisać o bardzo poważnych rzeczach. W konsekwencji pojawiły się tematy polityczne, szukano sposobów na rozwiązanie problemów narodu - mówi Michał Piotr Pręgowski, socjolog internetu z Uniwersytetu Warszawskiego.

Od tego czasu Amerykanie zdążyli kilkakrotnie udowodnić, że ich internetowe dzienniki mają wielką siłę oddziaływania i stają się ważnym głosem w debacie publicznej. To właśnie blogowicze doprowadzili do zwolnienia z pracy legendy amerykańskiego dziennikarstwa Dana Rathera. Publicznie oskarżył on prezydenta George'a W. Busha o uchylanie się od służby wojskowej i tuszowanie tego za pomocą rodzinnych koneksji. Już po godzinie na blogach pojawiły się dowody na to, że oskarżenie było bezpodstawne. Dziennikarz musiał odejść.

Inna sprawa nagłośniona w blogach: kilka lat temu koncern Sony/BMG umieścił na swoich płytach program komputerowy, który miał pozwolić wydawcy śledzić preferencje muzyczne swoich klientów. Pewien bloger odkrył, że pozornie niegroźny programik pozwala opanować komputer użytkownika płyty. W efekcie cracker uzyskałby dostęp do danych osobowych i numerów kont milionów ludzi na całym świecie. Afera najpierw opanowała blogosferę, dopiero później zajęły się nią tradycyjne media. Sprawa skończyła się procesem o gigantyczne odszkodowania.

To, że blogi nabierają znaczenia i stają się coraz poważniejszym konkurentem dla tradycyjnych mediów, pokazuje ich ogromna popularność. Amerykański Boing Boing odwiedza 3 miliony osób miesięcznie. Blog byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza przez pierwsze trzy dni działalności odwiedziło 300 tys. osób.

Prasa drukowana długo nie doceniała siły oddziaływania internetowych pamiętników, lecz dzisiaj to się zmienia. Brytyjski "Guardian" od niedawna codziennie poleca czytelnikom, co ciekawego pisze się w blogosferze. Amerykanie poszli o krok dalej: tam znani dziennikarze nie tylko tworzą swoje blogi, ale porzucają dla nich "tradycyjne" kariery w telewizji czy gazetach. W blogach zakochali się również Francuzi. Regularnie czyta je 60 proc. internautów (którzy stanowią połowę społeczeństwa).

Prezydent z bloga

O potencjale drzemiącym w blogach przekonali się także politycy (choć, jak twierdzi część specjalistów, nie zawsze jest on odpowiednio wykorzystywany). Swoje pamiętniki ma już kilku byłych premierów Francji, były król Kambodży, prezydent Iranu Mahmud Ahmadinedżad czy Howard Dean, a w Polsce Waldemar Pawlak, Marek Siwiec czy Waldemar Kuczyński.

/INTERIA.PL

Pierwszy blog polityczny jeszcze w 2001 roku zaczął pisać Sławomir Waś z Samoobrony. Później jego śladem poszli Paweł Graś z PO i Ryszard Czarnecki (Samoobrona). Ten ostatni ma na tym polu spore osiągnięcia - jego wpisy chętnie podejmują dziennikarze. Można powiedzieć, że jego blog to opiniotwórcze medium (o opisanym przez Czarneckiego rzekomym konflikcie między prezesem Polsatu a Tomaszem Lisem mówiła cała Polska).

Podobnie rzecz się ma w USA, gdzie ponad połowa dziennikarzy regularnie czyta blogi, szukając w nich tematów na artykuł. Nicolas Sarkozy, znany francuski polityk, ogłosił nawet, że decyzję o kandydowaniu na urząd prezydenta ogłosi nie w telewizji czy prasie, ale na... blogu.

Byle jak, o byle czym

Krótka historia blogów już pokazała, że może być on pierwszym krokiem do kariery. Prywatny dziennik Salama Paxa (zapiski z oblężonego przez amerykańska armię Bagdadu) czytał cały świat, co zaowocowało propozycjami wydania ich w formie książkowej (ukazała się także w Polsce). Podobnie było z polskim blogiem aalli.blog.pl, który w 2002 roku trafił do księgarń pod tytułem "Świat według blondynki".

Popularność dzięki blogowi zyskała także Agata Nowicka, znana szerzej pod internetowym pseudonimem Endo. Cztery lata temu stworzyła pierwszy w kraju blog rysunkowy. - Stwierdziłam, że blog można potraktować jako portfolio i zaczęłam umieszczać tam swoje prace - opowiada Nowicka, dziś redaktor naczelna magazynu "Exclusiv". Jej komiksami szybko zainteresowały się popularne czasopisma, pokazywano je na wystawach w całej Polsce i za granicą. Jej nazwisko i twórczość stały się znane nie tylko w branży. - Pod koniec roku ukaże się album z moimi komiksami - mówi pochodząca z Trójmiasta Endo.

Krzysztof Urbanowicz, prezes firmy doradczej oraz autor popularnego bloga o mediach i internecie, wirtualne dzienniki dzieli między innymi na eksperckie, prezesowskie, firmowe, uniwersyteckie... Są też milblogi, czyli elektroniczne pamiętniki pisane przez wojskowych. Amerykańscy żołnierze, stacjonujący w 27 krajach na całym świecie, stworzyli ich przynajmniej 1,5 tys. Co ciekawe, wyłania się z nich obraz zupełnie inny od tego, jaki kształtują oficjalne media. Mniej pisze się w nich o rozruchach i zabitych, dominują informacje o budowie szkoły, otwarciu kolejnego szpitala czy ujęcia wody. Żołnierze sugerują, że ich informacje są bliższe prawdy niż dramatyczne opisy sytuacji w Iraku czy Afganistanie, jakie serwuje nam prasa.

/AFP

Generalnie jednak blogosfera to zapiski o życiu prywatnym. Mówi socjolog Michał Piotr Pręgowski: - Badania pokazują, że 92 proc. internetowych dzienników w Polsce to pamiętniki, w których autor dzieli się ze światem informacjami o tym, co zjadł na śniadanie, albo jaki film wczoraj zobaczył. Nastolatki piszą o nieszczęśliwych miłościach, a studenci ze szczegółami opisują całonocne libacje alkoholowe. Zazwyczaj nie ma to żadnej wartości literackiej, często jest pisane bez ładu i składu oraz pełne wulgaryzmów.

Lek na nieśmiałość

Po co ludzie dzielą się ze światem informacjami ważnymi właściwie tylko dla nich, ewentualnie kręgu ich przyjaciół? Taką potrzebę pisania o czymkolwiek szwedzka blogerka określiła mianem ekskribicjonizmu (połączenie słów ekshibicjonizm i łacińskiego scribere - pisać). Dla wielu piszących internetowe pamiętniki ważna jest możliwość podnoszenia swojej pozycji towarzyskiej.

- Liczy się to, że mogą nas czytać miliony użytkowników internetu. Blog spełnia też funkcję terapeutyczną. Umożliwia dzielenie się pretensjami z całym światem, co zmniejsza napięcie wewnętrzne. Pozwala również rozwiązać problem z nieśmiałością, która utrudnia kontakty międzyludzkie w realu - opowiada Pręgowski.

Blogerów-hobbystów, takich jak Krzysztof Sankiewicz, wciąż jest w Polsce stosunkowo niewielu. Sankiewicz od ponad roku prowadzi pierwszy w kraju blog sportowy: pisze o ulubionej drużynie hokejowej z NHL. - Wcześniej prowadziłem na ten temat zwykłą stronę www, ale dopiero blog spowodował, że pisane przeze mnie teksty zaczęły być komentowane przez czytelników. Ilość odwiedzin nie jest dla mnie ważna, choć mam satysfakcję z tego, że ktoś mnie czyta - mówi autor sixthsens.blogspot.com.

Maciek Cnota

Dzień Dobry

Zobacz także