Kruk żąda wyjaśnień od Tok FM
Wczoraj do redaktor naczelnej radia Tok FM wpłynęło kolejne pismo od Elżbiety Kruk, obecnie przewodniczącej posiedzeń Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Żąda ona wyjaśnień dotyczących audycji z Jerzym Urbanem.
Kruk w liście z 28 marca (wówczas była jeszcze przewodniczącą KRRiT) do Ewy Wanat, redaktor naczelnej Tok FM, prosi o ustosunkowanie się do dwóch skarg, które nadesłali słuchacze po audycji z 24 marca z udziałem Marka Raczkowskiego i Jerzego Urbana - pisze "Press".
- Nie wiem, do czego się odnieść, bo po raz pierwszy zdarzyło się, że do pisma przewodniczącego Rady nie zostały dołączone kopie listów ze skargami - dziwi się Wanat. - Przewodniczący może, ale nie musi, dołączyć kopie skarg - tłumaczy Jarosław Firlej, zastępca dyrektora departamentu prezydialnego KRRiT.
W swoim piśmie Kruk stwierdza, że słuchacze skarżą się na kpiny z polskiego narodu oraz na lekceważące wypowiedzi Jerzego Urbana o fladze polskiej. W kontrowersyjnym programie Marek Raczkowski i Jerzy Urban mówili m.in. o granicach prowokacji. Raczkowski opowiadał, jak niedawno chodząc po Warszawie, wetknął w psie odchody 70 miniatur polskich flag.
Według "Pressu", zdarzenie oburzyło jedną ze słuchaczek, której e-mail prowadzący przeczytał po kilkudziesięciu minutach: "Myślę, że nie można tego tak zostawić, żeby jakiś facet szargał bezkarnie nasze narodowe symbole". Na to Jerzy Urban odparł: " Może pani jest miłośniczką psów i ją razi, że flaga tak marnego kraju jest wkładana w tak szlachetne wydzieliny. (...) Dla różnych ludzi różne rzeczy są ważne i nietykalne". - Jak mam się ustosunkować do wypowiedzi Jerzego Urbana, który nie jest moim pracownikiem? - zastanawia się Wanat i podkreśla, że audycja była nadawana na żywo.