Gazeta powołuje się na dane za lata 2007-2011 Wspólnotowej Agencji Kontroli Rybołówstwa. Według polskich rybaków nasze władze nie są w stanie na forum Unii Europejskiej dostatecznie zadbać o ich interesy. "Rzeczpospolita" dodaje, że wskutek tych kontroli około 70 polskim armatorom grozi bankructwo. Za przekroczenie limitów połowowych organy kontrolne nałożyły na nich bardzo surowe kary. W dwóch przypadkach sięgnęły nawet 300 tysięcy złotych. - Chce się zniszczyć polskie rybołówstwo i używa się do tego instytucji unijnych. A rząd nic z tym nie robi - mówi gazecie przewodniczący Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek. Rybacy domagają się, by sprawa została rozwiązana na poziomie instytucji Unii Europejskiej.