Konstytucja chroni terrorystów?
Po decyzji niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego uwolniono domniemanego członka Al-Kaidy. W Polsce terrorysta też miałby szanse na takie orzeczenie sędziów.
Polski Trybunał uznał bowiem, podobnie jak niemiecki, iż przekazywanie obywateli RP innym krajom UE na podstawie europejskiego nakazu aresztowania jest sprzeczne z konstytucją.
46-letni Mamun Darkazanli, uwolniony w poniedziałek dzięki decyzji niemieckich sędziów obywatel RFN o syryjskich korzeniach, uchodzi za centralną postać w europejskiej siatce Al-Kaidy.Poszukuje go słynny hiszpański sędzia Baltasar Garzon i ma przeciwko niemu dowody. Mimo to domniemany terrorysta, który prawdopodobnie finansował tragiczny zamach w Madrycie w marcu 2004 roku, kiedy zginęło 191 osób, w tym czwórka Polaków, wymknął się wymiarowi sprawiedliwości.
W Polsce może stać się podobnie, gdyby któryś z naszych sąsiadów z UE zażądał wydania zamachowca z paszportem RP - powiedział nam prof. Władysław Czapliński, szef Instytutu Nauk Prawnych PAN. To dlatego, że 27 kwietnia nasz Trybunał Konstytucyjny orzekł, że europejski nakaz aresztowania to forma ekstradycji. A tej Konstytucja RP w art. 55 zabrania. Przepisy unijne "starły się" zatem i w Polsce, i w Niemczech z ustawą zasadniczą.
"Sąd w Lublinie kilka dni temu odmówił wydania Polaka poszukiwanego za granicą" - mówi prof. Czapliński. I choć dodaje, że dwa inne sądy podjęły w tym czasie odmienną decyzję, nie ma pewności, że pewnego dnia terrorysta naszego domowego chowu nie uniknie odpowiedzialności za swe czyny.
Bezradna policja
"Takie decyzje, nawet podejmowane w majestacie prawa, bardzo utrudniają skuteczne ściganie terrorystów" - nie ma wątpliwości dr Tomasz Białek, oficer Biura Ochrony Rządu, autor książki "Terroryzm - manipulacja strachem". Dodaje, że osoby, których ekstradycji domaga się jakiś kraj Unii, nie są poszukiwane za czyny błahe. Niestety, choć policyjne służby zaangażowane w zwalczanie terroryzmu współpracowały skutecznie, człowiek Al-Kaidy wyszedł na wolność. "Proszę sobie wyobrazić reakcję rodzin ofiar zamachu w Madrycie na decyzję niemieckiego Trybunału" - mówi dr Białek.
Czy taka historia, która także w Niemczech wywołała burzę, powtórzy się nad Wisłą? Prof. Stanisław Gebethner, znany konstytucjonalista, nie jest zadowolony z decyzji polskiego Trybunału: "Uważam, że zasłanianie się zasadą, iż nasza konstytucja jest najwyższym prawem w Polsce w odniesieniu do europejskiego nakazu aresztowania jest niesłuszna. Moim zdaniem Trybunał nie podjął trafnej decyzji, choć dla wielu prawników sprawa jest dyskusyjna" - powiedział nam. "Jeżeli mówimy o terroryzmie, to dlaczego - Polak, hipotetyczny konstruktor bomb czy mózg akcji terrorystycznych w Lublinie, miałby być sądzony w Polsce, a nie w Wielkiej Brytanii? Należę do tych, którzy uważają że europejski nakaz aresztowania mieści się w konstytucji. To coś innego niż tradycyjna instytucja ekstradycji" - dodaje.
Nie wydadzą Polaków
By do przekazywania domniemanych przestępców innym krajom UE w przyszłości doszło, konieczne są nowe przepisy. Polska musi zmienić konstytucję i prawdopodobnie ponownie przyjąć europejski nakaz aresztowania, wprowadzony do kodeksu postępowania karnego. Trybunał dał na to parlamentowi 18 miesięcy.
Prawnicy, których pytaliśmy o opinię, nie dziwią się jednak, że niektóre polskie sądy przez te półtora roku nie chcą wydawać za granicę Polaków, którzy popełnili przestępstwo w innych krajach Unii. Tak przewidywał zresztą zaraz po wyroku Trybunału prof. Stanisław Biernat, kierownik Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Agnieszka Grzelak, ekspert Forum Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych przy Centrum Europejskim w Natolinie, uważała nawet wówczas, iż żaden sąd nie wyda obywatela polskiego.
"Mamy problem z nadrzędnością konstytucji i jej sprzecznością z europejskim nakazem aresztowania" - nie ma wątpliwości prof. Cezary Mik, specjalista z dziedziny prawa europejskiego. "W ciągu tych 18 miesięcy europejski nakaz aresztowania może działać mimo zakazu konstytucyjnego, co jest pewną paranoją w sensie naszego wewnętrznego porządku prawnego. Natomiast po ich upływie szlaban opadnie i konstytucyjny zakaz będzie działał" - powiedział nam. Dodaje, że rodzi się też pytanie - co się stanie, jeśli konstytucja w tym czasie nie zostanie znowelizowana? "Wówczas wydaje mi się, że byłby bezwzględny zakaz wydawania obywateli polskich w ramach tego europejskiego nakazu aresztowania" - twierdzi prawnik. Polska odpowiedziałaby wówczas przed Trybunałem Sprawiedliwości za naruszenie prawa unijnego.
Niemcy też muszą pilnie zmienić przepisy. Nowe, "przyjazne europejskiemu nakazowi aresztowania" mają być gotowe już w ciągu sześciu tygodni - zapowiedziano po wyroku.