Komunikat, opatrzony na godz. 15, pojawił się nieco później. Podpisali się pod nim przedstawiciele związków - Sławomir Broniarz z ZNP i Sławomir Wittkowicz z FZZ. A oświatowa Solidarność poinformowała, że wciąż pozostaje w sporze zbiorowym, wobec czego przyłącza się do strajku. W piśmie czytamy, że najnowsza propozycja rządu jest daleka od oczekiwań strony związkowej. "Dotychczasowe propozycje nie dają podstaw do odwołania strajku w ramach legalnie toczącego się sporu zbiorowego. Strajk rozpocznie się 8 kwietnia 2019 roku" - czytamy. Komunikat wydany przez związki jest odpowiedzią zarówno na dotychczasowy przebieg negocjacji, jak i dzisiejszą propozycję rządu. Zresztą związkowcy wyliczają niekorzystny wpływ zaproponowanych dziś zmian, a miałoby to być ich zdaniem m.in. brak realnych podwyżek w 2019 roku, znacząca redukcja zatrudnienia, pogorszenie oferty edukacyjnej w szkołach wiejskich i zwiększenie obowiązków nauczycieli. "Spotkanie ostatniej szansy" zostanie odwołane? Dzisiejsze wydarzenia w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog jedynie spotęgowały różnice i spolaryzowały strony. O ile jeszcze w środę wydawało się, że porozumienie jest realne, tak dziś doszło raczej do eskalacji różnicy zdań. Strajk staje się więc faktem, a MEN jednocześnie wydał specjalne instrukcje dla rodziców. Nie wiadomo natomiast, czy wobec powyższego, dojdzie do "spotkania ostatniej szansy", które wstępnie było zaproponowane przez przewodniczącą Rady Dialogu Dorotę Gardias na niedzielę, godz. 18."To jest autorska propozycja pani Doroty Gardias, usłyszeliśmy tę propozycję, tylko, że biorąc pod uwagę specyfikę tematu, emocje, a przede wszystkim czas niezbędny, żeby przetrawić propozycje, to moim zdaniem jest to za późno" - ocenił Broniarz w rozmowie z PAP. "Jeżeli pani premier widzi, że się pali, to nie kopmy studni, czy nie rozważajmy modernizacji systemu wodociągów, tylko gaśmy pożar tym, co jest dostępne. Od jutra możemy myśleć o tej instalacji przeciwpożarowej, bo dzisiaj jest pożar" - dodał.