- 15 lat obecności Polski w NATO to kamień milowy w naszej historii - mówił Komorowski. Prezydent podkreślił, że mamy powód do dumy, ponieważ "polska droga do Sojuszu zakończyła się sukcesem". Prezydent kontynuując swoje orędzie mówił także, że dzięki przynależności do NATO, a także dzięki procesom modernizacji polskiej armii, Polska jest bezpiecznym krajem. - Jest krajem bezpiecznym w skali niespotykanej w historii naszego narodu co najmniej od trzech stuleci - ocenił Komorowski. - Miejmy jednak świadomość, że odzyskane wolność i niepodległość nigdy nie są dane raz na zawsze - przypomniał prezydent. - Trzeba o nie dbać. Trzeba je umacniać. Nie ma bowiem pełnej wolności bez poczucia bezpieczeństwa. Rozumiemy to jeszcze lepiej dzisiaj widząc, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, za wschodnią granicą NATO i Unii Europejskiej - podkreślił Komorowski. - Pamiętamy przecież z czasów dawnej przynależności do radzieckiej strefy wpływów podobne zachowania, które nam wtedy groziły. Zatem patrząc z dumą na osiągnięcia Polski, doceńmy też jak daleko za nami zostały lęki przed obcą interwencją na terytorium naszego państwa. Doceńmy to, że jesteśmy dzisiaj częścią świata bezpiecznego, stabilnego, rozwijającego się, szanującego i broniącego wolności - powiedział Bronisław Komorowski. - Musimy wspólnym wysiłkiem dbać nie tylko o umocnienie polskiej pozycji w NATO, ale i o kształtowanie proobronnej postawy całego społeczeństwa, a szczególnie naszego młodego pokolenia. Bo oprócz nowoczesnych cech polskiego patriotyzmu - dobrej pracy, dobrej nauki, dbania o siebie i swoją rodzinę, konieczny jest nadal i ten rys tradycyjnego polskiego patriotyzmu, gotowości do poświęceń i wyrzeczeń, patriotyzmu odpowiedzialności za bezpieczeństwo ojczyzny - podsumował prezydent. 12 marca 1999 w Independence w stanie Missouri, Polska, Czechy i Węgry zostały oficjalnie przyjęte do NATO. Ministrowie spraw zagranicznych trzech państw - ze strony polskiej Bronisław Geremek - przekazali sekretarz stanu Madeleine Albright tzw. instrumenty ratyfikacyjne.