Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Koalicja słabo widoczna

Według premiera Marcinkiewicza najlepszym porozumieniem byłaby koalicja rządowa czterech klubów parlamentarnych. Dałoby to siłę 280 mandatów. Choć PiS od kilku dni rozmawia o utworzeniu koalicji z Samoobroną, LPR i PSL, premier nie widzi postępów.

/INTERIA.PL

Szef rządu pytany, na jakim etapie są rozmowy koalicyjne, powiedział, że "na takim samym jak wczoraj". Pytany, czy przyszli koalicjanci rozmawiają o podziale stanowisk, powiedział, że we własnym gronie. - Jak omówimy te sprawy, to podamy do publicznej wiadomości - uciął.

Tymczasem szef PiS Jarosław Kaczyński zapewnia, że umowa koalicyjna jest "prawie gotowa" i że nie ma podstaw do niepokoju. Wprawdzie Samoobrona nie chce w koalicji PSL, a LPR jest podzielona w sprawie wejścia w koalicję, to prezes PiS nie uważa,aby była to sytuacja nadzwyczajna czy gorsząca.

Jarosław Kaczyński przyznał, że lider Samoobrony Andrzej Lepper "nie jest może entuzjastycznie nastawiony" do obecności PSL w koalicji, ale też jej nie wyklucza.

Pytany wielokrotnie o stosunek do LPR i o ewentualny rozłam w tej partii podkreślił, że "nie chce się wtrącać w sprawy Ligi". Powiedział jednak, że "z życzliwością" odnosi się do tych członków LPR, którzy chcą współpracować z PiS i chciałby, żeby było ich jak najwięcej.

Tymczasem na zawirowaniach wokół rodzącej się w bólach koalicji traci zarówno rząd, jak i prezydent. Jednak Marcinkiewicza nie martwią spadające notowania rządu. Według niego nie one są ważne, a realizacja programu. - Jestem przekonany, że zaraz po zawiązaniu koalicji rząd w nieco zmienionym składzie będzie pracował intensywniej i intensywniej będą przyjmowane projekty ustaw w parlamencie, i w ten sposób zmiany jakie w Polsce następują będą bardziej zauważalne - powiedział premier.

INTERIA.PL

Zobacz także