To kolejne zatrzymania w rodzinie Aleksandry Jakubowskiej. W areszcie jest mąż "lwicy lewicy" - Maciej J. Dziś Centralne Biuro Śledcze zatrzymało w Katowicach krewne posłanki - Irenę W. i Iwonę W. Wszyscy są zamieszani w opolską aferę korupcyjną. - Irena W. i Iwona W. zostały dziś przesłuchane w charakterze podejrzanych. Przedstawiono im zarzuty pomocnictwa w przekazywaniu łapówek Maciejowi J. (mężowi Aleksandry Jakubowskiej - red.) - powiedział rzecznik opolskiej Prokuratury Okręgowej Roman Wawrzynek. - Ponieważ potwierdziły wszystkie okoliczności ze śledztwa, nie zachodziła potrzeba stosowania środków zapobiegawczych i zostały zwolnione do domu - wyjaśnił. W ubiegłym tygodniu CBŚ zatrzymało męża Jakubowskiej - Macieja J. Jest on jednym z podejrzanych w aferze korupcyjnej przy ubezpieczaniu mienia Elektrowni Opole SA. Oprócz niego w areszcie pod zarzutem korupcji przebywają były prezes elektrowni Henryk Sz., była dyrektor opolskiego oddziału PZU Stanisława Ch. oraz właściciele kancelarii brokerskiej, która pośredniczyła w ubezpieczaniu elektrowni - Małgorzata G., i Jarosław N. Jakubowska idzie w odstawkę Jakubowska od początku twierdziła, że aresztowanie jej męża ma polityczny podtekst, że to nagonka prokuratury i mediów obliczona na złamanie jej politycznej kariery. Tych tłumaczeń nie posłuchali jej koledzy z partii i zawiesili ją w prawach członka SLD i wszczęli postępowanie w celu wykluczenia jej z Sojuszu. - Koleżanka Jakubowska jest zawieszona w prawach członka Sojuszu w związku z naruszeniem statutu i karty zasad etycznych SLD - powiedział wczoraj opolski rzecznik dyscypliny partyjnej Andrzej Kracher. - Poseł nie powinna pozwalać sobie na wycieczki pod adresem prokuratury, krytykowanie jej pracy i osobiste wycieczki pod adresem swoich kolegów posłów i senatorów - argumentował Kracher. Jakubowska w jednym z wywiadów w lokalnej prasie powiedziała, że "wypowiada wojnę opolskiej prokuraturze", a opolskim parlamentarzystom Sojuszu zarzuciła "zbijanie politycznego kapitału na jej krytykowaniu". - Pani Jakubowska miała paskudną manierę wynoszenia się ponad partię i wymagania, żebyśmy bronili jej bez względu, czy jest winna, czy nie - podkreślił rzecznik.