Kiepski numer
112 to numer alarmowy, który na całym świecie jest bezpłatny. Można go wybrać nawet w telefonie bez włożonej karty operatora. Usługa powinna być dostępna w Polsce już od 1 maja 2004 r., czyli z dniem wejścia do Unii Europejskiej. Jak jest w praktyce?
Każdy człowiek przebywający na terenie Unii Europejskiej pod numerem 112 powinien znaleźć pomoc w momencie zagrożenia zdrowia, życia, mienia, a także środowiska naturalnego.
W Polsce jest on odpowiednikiem działających numerów alarmowych 999, 998 oraz 997. Wybierając numer 112 łączymy się najczęściej z policją, a powinno być tak, żeby telefony odbierano w najbliższym ośrodku dowodzenia wszystkimi służbami ratowniczymi.
Nie dosyć, że numer alarmowy w Polsce nie działa jak trzeba (często musimy czekać kilkanaście minut na połączenie), to dodatkowo wciąż działają u nas stare numery alarmowe, a także te należące do operatorów komórkowych. W górach i na Mazurach takich numerów jest aż 6. A na domiar złego i one nie działają tak jak trzeba.
Oto przykład. Jeden ze słuchaczy RMF próbował zgłosić kradzież samochodu pod 997. Niestety nikt nie odbierał; włączała się tylko skrzynka. Posłuchaj:
W Niemczech o wypadku lub jakiejś innej katastrofie wystarczy powiadomić specjalistów pod numerem 112. Centrum Koordynacyjne natychmiast zdecyduje, czy wysłać lekarzy, karetki pogotowia, policję, straż pożarną czy też straż techniczną, która dysponuje ciężkim sprzętem. Posłuchaj: