Jednocześnie zwycięstwo opozycji raptownie, zaledwie po dwóch latach, kończy głoszoną przez niego "moralną rewolucję" - podkreśla dziennik. "Wczorajsze wybory, wywołane przez upadek prawicowej koalicji Kaczyńskiego, były powszechnie uważane za najważniejsze w młodej polskiej demokracji. Wyborcy sprawiali wrażenie, że to rozumieją, pojawiając się (przy urnach) najliczniej od 1989 roku" - pisze gazeta. "Odejściem Jarosława Kaczyńskiego, po jego agresywnym nacjonalizmie i szukaniem wrogów tak w kraju, jak i za granicą, będą szczególnie zachwyceni unijni przywódcy" - dodaje "Guardian".