Kapłani w kleszczach SB
Ks. Tadeusza Zaleskiego inwigilowano jeszcze w styczniu 1990 roku, kiedy istniał już rząd Tadeusza Mazowieckiego - wynika z odkrytych niedawno w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej dokumentów.
Sprawę relacjonuje "Dziennik Polski".
We wtorek dokumenty IPN udostępniono kapelanowi hutniczej "Solidarności".
Dokumenty te wskazują - czytamy w gazecie - iż w 1986 roku, na rok przed trzecią pielgrzymką Jana Pawła II w Polsce, Służba Bezpieczeństwa w Krakowie przypuściła szturm na środowisko duchownych, by z jednej strony ich skłócić, z drugiej - pozyskać spośród nich jak najwięcej tajnych współpracowników.
W ocenie SB, największe zagrożenie dla socjalistycznego państwa stanowili ci księża, którzy blisko związali się z opozycją. W ścisłej czołówce - jak wynika z ujawnionych dokumentów - był ks. Tadeusz Zaleski, ks. Adolf Chojnacki z parafii w Bieżanowie, ks. Kazimierz Jancarz z parafii w Mistrzejowicach, ks. Franciszek Kołacz z kościoła św. Józefa w Podgórzu, a także ks. Stanisław Konieczny, proboszcz ze Świątnik Górnych.
Lektura akt - pisze dziennik - nie pozostawia wątpliwości, że duchowni ci byli nieustannie inwigilowani, z ich otoczenia werbowano agentów - zarówno duchownych, jak świeckich. Prowadzono wobec nich ponadto tzw. gry operacyjne, polegające na szkalowaniu ich w środowisku współbraci, a także wśród wiernych; najczęściej mieli się oni jakoby dopuszczać romansów z kobietami oraz defraudować pieniądze.
Ks. Tadeusz Zaleski powiedział gazecie, że zamierza opublikować materiały dotyczące jego osoby, Kazimierza Jancarza a także Adolfa Chojnickiego.
Wszystkie odtajnione przez IPN akta zostaną przekazane Komisji Historycznej "Pamięć i Troska", która została powołana w archidiecezji krakowskiej - przypomina "Dziennik Polski".
INTERIA.PL/PAP