Zdaniem Kaczyńskiego, dowodów na sfałszowanie wyborów jest wiele. "Są pośrednie, ale bardzo mocne - to porównanie badań socjologicznych, to różnego rodzaju asymetrie, jeśli chodzi o wyniki. Kaczyński apeluje do wyborców PO! Dyskutuj! Są takie miejsca, gdzie do powiatu mamy 13 tysięcy głosów, do sejmiku 6000, a regułą jest sytuacja odwrotna, bo w powiecie jest większa konkurencja lokalnych komitetów. Mamy cały zespół dowodów związanych z tym zamieszaniem, co mogło prowadzić do wypaczenia wyników wyborów, choć zdaje się, że ta operacja miała inny cel. Przyjdzie też moment, gdy pokażemy całkiem bezpośrednie dowody na fałszerstwa. Są też setki incydentów wskazujących na to, że praktyka zaliczania głosów na PiS jako głosów nieważnych była stosowana. Zresztą proszę zwrócić uwagę, że exit poll był bardzo celny, jeśli chodzi o wyniki SLD i PO, a całkiem błędny, jeśli chodzi o wyniki PiS i PSL" - wyjaśnia. Kaczyński zachęca wyborów PiS, by wzięli udział w II turze wyborów samorządowych. Wyborcom PO uświadamia, że "twarzą koalicji PO-PSL stał się Jerzy Urban". Według Kaczyńskiego sukcesem PiS w drugiej turze w największych miastach będą wyniki na poziomie 40 proc. Pytany o to, jak PiS chce przekonać Polaków do tego, że Andrzej Duda będzie lepszym prezydentem niż Bronisław Komorowski, odpowiada: "Chcemy pokazywać, że konieczna jest zmiana. A żeby zmieniać Polskę, potrzebny jest polityk dynamiczny, młody, energiczny, a nie ktoś, kto jest niemalże personifikacją stagnacji. Takim symbolem jest właśnie Bronisław Komorowski - dobrze dobrany do tej roli. To jest trwanie, które prowadzi Polskę ku nieszczęściu".